Na wczorajszej konferencji prasowej, której gościem był poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Bartosz Arłukowicz, pojawił się Michał Huzarski. Przy stole siedział obok Sławomira Skowrońskiego. Dla wielu dziennikarzy pamiętających ostry konflikt między obu działaczami legnickiej lewicy było to spore zaskoczenie. Podczas wcześniejszej wizyty innego ważnego polityka SLD, Jerzego Wenderlicha, Huzarskiego na spotkaniu z wicemarszałkiem Sejmu nie było (przyp.red). Obaj skłóceni legniccy działacze najwyraźniej się teraz pogodzili.
- Zawsze jestem gotowy do rozmów ze Sławkiem. Nigdy tego nie unikałem. Mogę pierwszy wyciągnąć rękę do zgody - powiedział nam Michał Huzarski.
Huzarski naraził się swoim partyjnym kolegom po swojej akcji bilbordowej. Podczas przedłużającego się remontu odcinka ul. Wrocławskiej umieścił na elewacji jednego z budynków bilbord z hasłem: "Czy można szybciej? Tak można! Dwuzmianowy system pracy. Jestem za. Pozdrowienia dla kierowców". Tym naraził się legnickim strukturom partii i prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu. To spowodowało, że działacze legnickich struktur stracili do radnego zaufanie i wyrzucili go z legnickiego zarządu SLD. Szefem Rady Miejskiej SLD jest Skowroński, który m.in. swoim głosem przyczynił się do wydalenia Huzarskiego z legnickiej lewicy.