Bez liftingu można tu kręcić filmy o miłosnych historiach sprzed pierwszej wojny światowej. I paradoks: dzielnica została tak dobrze zakonserwowana przez obcą armię
Wojska radzieckie wkroczyły do Legnicy w lutym 1945 roku. W mieście wydzieliły kilkanaście segmentów, w których rozmieszczono żołnierzy. Ogrodzono wybrane zakłady produkcyjne, a także piekarnie, szkoły i sklepy. Na południowym skraju miasta Rosjanie, przy wyjeździe do Złotoryi, zajęli obszerny teren dzielnicy Tarninów, gdzie znajdowały się wille najbogatszych przedwojennych legniczan. Ulokowano tam sztab oraz wyznaczono rezydencje oraz mieszkania dla najwyższych rangą oficerów i ich rodzin. Całość otoczono betonowym murem. Tak powstał niedostępny dla Polaków Kwadrat.
Gdy we wrześniu 1993 roku Polska przejmowała tę ostatnią rosyjską dzielnicę miasta, oczom urzędników ukazała się bogata willowa dzielnica. – Domy były zaniedbane, niekiedy piaskowiec przykrywała olejna farba, ale ogólnie dzielnicę przejęto w dobrym stanie. Służby państwowe od razu wpisywały niektóre budynki na listę zabytków, by można je było potem łatwiej chronić – mówi Maria Tyzenhauz, miejski konserwator zabytków w Legnicy.
Więcej na stronach Gazety Wrocławskiej