Remont jednej z najważniejszych i najruchliwszych ulic w Legnicy wzbudza tyleż samo kontrowersji, co dyskusji i oburzenia. Jednym słowem - na inwestora, wykonawcę i pośrednio władze miasta - spadła lawina krytyki. Zmotoryzowanych mieszkańców miasta załamała informacja o opóźnieniu oddania do terminu remontowanego odcinka ulicy II Armii Wojska Polskiego. Przypomnijmy, że nową ulicą mieliśmy już przejechać 25 września. Ale z powodu "kolizji" w postaci odkrytej starej poniemieckiej studni, trafieniu na rur ciepłowniczych, kabli energetycznych, których nie było na mapie dokumentacyjnej, inwestycja została opóźniona o ponad dwa tygodnie. Poirytowany całą sytuacją był prezydent Legnicy. Tadeusz Krzakowski zażądał od inwestora, czyli Zarządu Dróg Miejskich szczegółowych wyjaśnień i konkretnego powodu oddania tej inwestycji w późniejszym terminie. Dyrektor ZDM, Andrzej Szymkowiak, musiał gęsto się tłumaczyć przed prezydentem i zapewnił, że nowa ulica zostanie oddana do użytku 15 października, czyli jutro.
Przez ostatnie tygodnie wykonawca robił co mógł, by dotrzymać termin. Pracowano nawet przez noc (trzykrotnie), tak spieszono się z malowaniem poziomego oznakowania, że robiono to w godzinach szczytu. Czy rzeczywiście w piątek pojedziemy już nowym odcinkiem? Patrząc dziś na zakres prac wydaje się to realne. Ale kierowcy uwierzą w to dopiero, gdy przejadą się nową nawierzchnią.