Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
O MPK z dalekiej Japonii

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Niedzielny incydent w miejskim autobusie między pasażerem a kierowcą, opisany na łamach naszego serwisu, wzbudził głośne komentarze.

Przypomnijmy, że chodzi o sprawę zakupu biletów u kierowcy miejskiego autobusu. W ostatnią niedzielę, 3-osobowa rodzina wsiadła na przystanku przy ul. Libana do autobusu linii "15". Pasażer chciał kupić trzy całe bilety. Podał kierowcy odliczoną kwotę 6,60 zł. Kierowca autobusu odmówił sprzedania biletów, bo wśród tej kwoty było dwanaście 5-groszówek. Kierowca wyjaśnił pasażerowi, że nie będzie tracił czasu na liczenie tej ilości monet, bo musi trzymać się planowego rozkładu jazdy.

W konsekwencji 3-osobowa rodzina przejechała pół miasta "na gapę". A odliczone 6,60 zł zostało zdeponowane u kierownika działu przewozów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Incydent w autobusie wywołał wśród naszych Czytelników sporo komentarzy. Wśród opinii przeważały te, potępiające zachowanie kierowcy. Ale były także i pozytywne komentarze, broniące kierowcę autobusu. Naszą publikacją zainteresował się mieszkaniec osiedla Piekary w Legnicy. 25-letni Łukasz Wójcik trafił na nasz materiał będąc teraz w dalekiej Japonii. Po przeczytaniu naszej publikacji napisał do nas mejla dzieląc się własnymi spostrzeżeniami na ten temat. Oto co, napisał do nas legniczanin z Kraju Kwitnącej Wiśni.

"Witam serdecznie. [..] Mianowicie od kilku lat mieszkam za granicą. Ale jako, że jestem rodowitym legniczaninem regułą jest u mnie wizyta w Legnicy raz lub dwa razy do roku. Z tego też powodu chcę wyrazić moje ubolewanie nad sytuacją, z którą borykać muszą się moi rodacy z miasta rodzinnego. A mianowicie ubolewam nad tą całkowicie stronniczą, pozbawioną skrupułów, moralności i wszelkiej logiki co najważniejsze, organizacją MPK. Ta grupa ludzi [...] ma spaczone poglądy na temat wszystkiego. Niejednokrotnie zostałem "spisany" przez kontrolerów MPK i dostawałem przez to wezwania do sądu w celu uiszczenia należności. Tylko, że w większości przypadków miałem pieniądze, które chciałem wręczyć kierowcy. Jako osoba z zagranicy powiem że mieszkałem już w pięciu krajach i w każdym z nich system funkcjonuje super. W Anglii np. kierowca otwiera drzwi przednie i sprawdza, czy każdy ma bilet lub sprzedaje go klientowi, po czym dopiero wpuszcza do autobusu. Na każdy przystanek przypada mu 2 minuty postoju (pomaga to uniknąć pasażerów na gapę i opóźnień w rozkładzie jazdy). W Japonii np. nie mamy tu typowego czekania na pasażerów. Wszystko jest super punktualne. Z tym, że w Japonii wchodząc tylnymi drzwiami zajmujemy miejsce a wychodzimy przednimi drzwiami obok których mieści się maszyna, gdzie można wrzucić pieniądze i taki automat liczy je sam. W przypadku nie posiadania drobnych, obok jest drugi automat, w którym w czasie jazdy możemy dowolnie rozmienić dowolną walutę. Nie ma opóźnień i problemów z pieniędzmi. W Polsce natomiast zamiast takich prostych i skutecznych a co najważniejsze, tanich zabezpieczeń i usprawnień, mamy pięć drzwi do autobusu i kontrolerów udających policjantów (mam na myśli ich wyobrażenie o posiadanej przez nich w pracy władzy). Nie rozumiem, dlaczego kierowca nie może przyjąć pieniędzy. To po co pracuje? Co to za regulamin, który stwierdza, że należy wręczyć mu dokładnie odliczoną kwotę? Może od razy wprowadźmy taki regulamin wszędzie: w sklepach i marketach, w bankach. Albo ma pan dokładną kwotę albo dziękujemy.

Niejednokrotnie miałem 10 zł a chciałem bilet za 2.40 i nie dostałem takiego z powodu braku drobnych. Innym razem nie sprzedano mi biletu z powodu za dużej ilości monet, których nie chciało się liczyć kierowcy, który bardzo się spieszył, ponieważ stał na przystanku za długo rozmawiając z kolegą z pracy. Skoro kwota jest tak bezsensowna (2,40) dlaczego nie zrobią 2 zł albo 2,50 co łatwiej byłoby przeliczyć i wydać resztę. Poza tym, dlaczego ceny poszły w górę? W autobusach w lecie jest skwar a w zimie można zamarznąć. Dlaczego MPK, które nie dba o komfort jazdy i punktualność kierowców, życzy sobie od ludzi wyliczonych kwot. A co jeśli wsiądzie np. grupa ludzi i jedna osoba kupi 8 biletów dla wszystkich i położy kierowcy 17.60 w nominałach 10+5+1+1+20+4x10gr? To jest jeden wielki absurd... MPK powinno zostać rozwiązane...Legnica nie jest duża...z końca miasta na drugi koniec można dojść w ok. godzinę.. Taka jest moja opinia, odczucia i przeżycia.. Pozdrawiam". Łukasz Wójcik. Autor przytoczonej opinii wyraził zgodę na jej publikację i wykorzystania na łamach swoich personaliów.


tom



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl