W latach 2006 – 2010 niewiele było momentów za które Jacek Głomb mógłby podziękować władzom miasta. Aby przeforsować jakikolwiek projekt ze strony teatru, dyrektor instytucji kulturalnej musi liczyć na wsparcie opozycji.
- Prezydent w sposób permanentny wchodzi w konflikt miasta z teatrem, co utrudnia nam pracę. Przykładem może być znana już historia z wjazdem samochodów na płytę rynku. Utrudnienia wynikają z osobistej niechęci Tadeusza Krzakowskiego wobec mojej osoby, co niejednokrotnie było widoczne w sytuacjach spornych – powiedział Jacek Głomb.
Teatr jest w dobrej kondycji artystycznej i przyzwoitej kondycji finansowej.
- Samochody teatralne wzięliśmy w leasing, chociaż to ogromne ryzyko dla naszej instytucji. Nie mieliśmy większego wyboru – kontynuuje dyrektor Teatru Modrzejewskiej.
Jacek Głomb zaznacza, że dzięki głosom rady miejskiej udało się uratować kilka cennych miejsc w mieście, m.in. Nowy Świat. Nie ukrywa jednak żalu twierdząc, że władze miasta powinny współpracować z teatrem w słusznej sprawie.
- Relacje muszą być cywilizowane, a nie barbarzyńskie. Jak obserwuję współpracę władz miasta z teatrem, to odnoszę wrażenie, że żyję w mieście rodem z republiki bananowej – podsumował Jacek Głomb.