27 kwietnia br. do prezydenta miasta wpłynęło zawiadomienie legnickiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii w Legnicy o czasowe odebranie sześciu koni Eugeniuszowi M. Powodem był m.in. bród w stajni, za małe pomieszczenia w których przebywały konie. Stwierdzono również, że na terenie gospodarstwa jest brak środków dezynfekcyjnych. Pozytywnie oceniono natomiast miejsce do składowania oboronika, odzież ochronną pracowników oraz wyposażenie i sprzęt na terenie posesji.
6 maja br. Eugeniusz M. stawił się w Powiatowym Inspektoriacie Weterynarii i oświadczył, że w gospodarstwie przebywają jedynie dwa ogiery a pozostałe konie są na terenie innych posesji.
11 maja zapadła decyzja o odebraniu koni i przekazaniu ich Fundacji Stacyjka w Mierzycach. Orzeczenie nie zostało wykonane, ponieważ właściciel odmówił wydania zwierząt.
28 maja, Inspekcja Weterynaryjna zwróciła się do prezydenta miasta z prośbą o umorzenie postępowania. Eugeniusz M. sprzedał część koni i poprawił warunki utrzymania pozostałych na terenie gospodarstwa.
- Świadkowie zaprzeczyli tezie, iż zwierzęta były zaniedbane i głodzone. Eugeniusz M. zeznał, że końmi zajmuje się od 20 lat i nigdy nie stosował przemocy wobec nich. Po kontroli lekarza weterynarii zmniejszył ilość zwierząt do trzech sztuk – powiedziała Joanna Dylewicz – Sławińska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- Zebrane materiały dowodowe nie dają podstaw do stwierdzenia, że Eugeniusz M. znęcał się nad zwierzętami. Nigdy celowo nie działał na szkodę koni. Występowały pewne zaniedbania na terenie jego gospodarstwa, ale nie naruszały one ustawy o ochronie zwierząt – podsumowała Joanna Dylewicz – Sławińska.
