- 20 mln zł. przepływa nam przez palce – mówi Tadeusz Krzakowski. Poprzednia rada miejska nie wyraziła zgody na zagospodarowanie terenu byłego lotniska. - Mam nadzieję, że rozmowy z obecnymi radnymi pójdą w innym kierunku i dojdziemy w końcu do porozumienia w sprawie tego obszaru, który zajmuje ponad sto hektarów – dodaje Krzakowski.
Prezydent sprzeciwia się powstaniu w mieście lotniska. - Legniczanie mają swoje lotnisko. Jedzie się do niego 50 minut - zapowiada Tadeusz Krzakowski. Tereny lotniska są zwolnione od płacenia podatków. W ten sposób nasze miasto musiałoby dopłacać do latającego interesu.
Na pierwszej sesji rady miejskiej, prezydent ma zamiar przedstawić radzie uchwałę w kwestii zmiany funkcji byłego lotniska legnickiego. - Miasta nie stać na utrzymywanie świetnie skomunikowanego i uzbrojonego terenu. Jest to prorozwojowe miejsce. Mogłaby powstać tam bocznica, obwodnica czy autostrada – twierdzi prezydent. To ogromna szansa na rozwój miasta, którą potwierdzają specjaliści i fachowcy. - Jeśli radni uznają inaczej, to będzie świadczyć o ich stopniu zaanagażowania w tę sprawę – podsumowuje Tadeusz Krzakowski.