Chodzi o "ustawienie" dużego przetargu, którego szczegóły nie są jeszcze znane. Sawicka została zwolniona po około pięciu godzinach od zatrzymania. - Wszystko ze względu na potrzebę zapewnienia prawidłowego toku czynności procesowych - twierdzi Witold Lisicki, rzecznik prasowy marszałka Ludwika Dorna.
- Sytuacja jest dla nas bardzo bolesna - mówi serwisowi Legnica24.net Marek Wojnarowski z lubińskiej PO - bez względu na to, czy przestępstwo naprawdę miało miejsce, czy jest to akcja wymierzona w Platformę. Jak na razie nie mamy odpowiedniej wiedzy, aby móc jakkolwiek ustosunkować się do sprawy. Czekamy na wyjaśnienia samej posłanki - zaraz po nich wydamy stosowne oświadczenie.
Zgodnie z konstytucją, posła chroni immunitet i parlamentarzysta "nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania". Konstytucja stanowi, że "o zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się marszałka Sejmu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego". Ludwik Dorn na takie zwolnienie jednak się nie zdecydował.
Oprócz Sawickiej zatrzymany został również burmistrz Helu Mirosław W., którego prawdopodobnie przewieziono do Poznania. Taki scenariusz potwierdziła żona urzędnika, której jednak nie pozwolono się kontaktować z mężem. Mirosław W. w ostatnich wyborach był niezależnym kandydatem zgłoszonym przez Komitet Wyborczy Wyborców "Morskie Przymierze Hel 2020 i Wądołowski". Z danych Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że jest członkiem Partii Demokratycznej demokraci.pl.
W zbliżających się wyborach parlamentarnych, Beata Sawicka w okręgu legnicko - jeleniogórskim kandyduje do Senatu. Dziś Zarząd PO ma wydać w tej sprawie specjalne oświadczenie. Jest niemal pewne, że Sawicka zostanie skreślona z listy.
Zdjęcie: fotosejm.pl