Wczoraj została wyrzucona z partii i zrezygnowała z walki o mandat senatora. Posłankę Beatę Sawicką zatrzymano w poniedziałek wieczorem. Po ponad pięciu godzinach została zwolniona. Wraz z Sawicką agenci CBA zatrzymali burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego, związanego z Partią Demokratyczną. Oboje mieli proponować ustawienie przetargu na przeznaczoną pod zabudowę działkę w kierowanym przez Wądłowskiego mieście.
Piotr Frątczak, rzecznik CBA: - Wpadli w momencie przyjmowania łapówki. Burmistrz Helu wziął 150 tys. zł. Posłanka zażądała 100 tys. zł za pośrednictwo w procederze.
Sawicka łapówkę przyjmowała na raty. Pierwszą część - 50 tys. zł - wzięła 8 września w parku w okolicach Sejmu. Drugą - również 50 tys. - w poniedziałek w jednym z gdańskich hoteli. - Tam też chwilę później z torbą pełną pieniędzy została zatrzymana - relacjonuje Frątczak. - Godzinę wcześniej w gdyńskiej restauracji ze 150 tys. zł łapówki zatrzymano burmistrza. Wychodził z teczką wypchaną pieniędzmi pod pachą. Odjechać samochodem już jednak nie zdążył.
Jak twierdzi CBA, Sawicka od pewnego czasu próbowała zainteresować różne osoby należącym do gminy terenem, który w przyszłym roku miał zostać wystawiony na sprzedaż. Chodzi o działkę nr 150 przy ul. Leśnej w Helu, przeznaczoną pod zabudowę mieszkaniową i wypoczynkową.
Wiceburmistrz Helu Jarosław Pałkowski: - Z działki trzeba jednak jeszcze wydzielić dwa budynki, w których mieszkają ludzie. Dopiero po zaakceptowaniu zmian przez radę miejską grunt będzie mógł zostać wystawiony na sprzedaż.
Więcej na stronach Gazety Wyborczej
Zdjęcie: Fotosejm.pl
