Przyjmowała 500 osób miesięcznie na umowę z NFZ-em. Co teraz?
Krystyna Jurkian, legnicki lekarz endokrynolog od wielu lat przyjmowała pacjentów bezpłatnie w gabinecie przy ul. Grota Roweckiego. Nigdy nie było najmniejszych problemów z podpisaniem umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. W tym roku coś się jednak zmieniło. NFZ nie podpisał kontraktu z panią doktor, a zniecierpliwionym pacjentom dał dobrą radę, aby skorzystali z usług trzech pozostałych specjalistów tej profesji, przyjmujących bezpłatnie w Legnicy. Problem w tym, że żaden z trójki lekarzy nie jest w stanie przyjąć 6 tysięcy pacjentów leczących się u doktor Jurkian. – Próbowałam się zarejestrować u endokrynologa w legnickim szpitalu. Odesłał mnie z kwitkiem. Nie ma w ogóle wolnych miejsc – żali się pacjentka dr Jurkian Anna Antkiewicz. – Nie chcę zmieniać lekarza. Wiem, że tutaj zostanę dobrze przyjęta – dodaje kobieta. Chorzy, leczący się u doktor Jurkian zgodnie przyznają, że będą prostestować w sprawie niepodpisania kontraktu między placówką medyczną przy ul. Grota Roweckiego a Narodowym Funduszem Zdrowia. – Leczę się u dr Jurkian od wielu lat. Nie wiem co to za pomysł, aby nagle zmieniać lekarza prowadzącego. Na pewno nie wyjdzie to pacjentom na zdrowie. Tu chodzi przecież o nasze życie. To być albo nie być – irytuje się mieszkanka Małuszowa koło Jawora.
A co w tej sprawie ma do powiedzenia NFZ?
Przyczyną odrzucenia oferty była źle złożona aplikacja konkursowa przez Krystynę Jurkian - W harmonogramie pracy zaznaczyła, że pracuje trzy godziny rano i trzy godziny po południu, a powinno być tych godzin po cztery. W związku z tym jej oferta została wycofana z konkursu – mówi zastępca rzecznika prasowego Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu. - Będą jeszcze dwa konkursy uzupełniające. Najbliższy zostanie rozstrzygnięty za około trzy tygodnie – dodaje. Podpisanie umów w 2011 roku było o tyle ważne, że będą one obowiązywały przez dwa – trzy lata. - Nie możemy dopuścić do konkursu placówki, która w zgłoszeniu popełniła błąd formalny. Jest to porównywalne z sytuacją złożenia oferty o dofinansowanie z Unii Europejskiej. W dokumentach musi być porządek – twierdzi zastępca rzecznika. Treść umów NFZ-u z lekarzami jest sprawdzana przez Ministra Zdrowia, więc za ich poprawność pracownicy odpowiadają głową.