Prezydent zaznacza, że priorytetem jest utrzymanie dwóch głównych legnickich klubów: „Miedzi” Legnica i Konfeksu Legnica. - Naszym obowiązkiem jest finansowanie drużyn sportowych. Miasto musi wybudować bazę sportową, która będzie służyć wszystkim legniczanom. Nie możemy zapominać o utrzymaniu tej bazy – tłumaczy Tadeusz Krzakowski. W związku z tym brakuje pieniędzy na pomoc alternatywnym drużynom.
Mariusz Kudła, prezes „Zakaczawia Legnica” nie zamierza się poddawać. Klub będzie istniał. Prezes nie ukrywa, że przydałoby się 3 tys. zł dla drużyny trampkarzy. Krzakowski przyznaje, że taka kwota nie jest obciążająca dla miasta. – Musi być jednak złożony wniosek na dofinansowanie sportu dzieci i młodzieży – dodaje prezydent. Mariusz Kudła wniosek chciał złożyć, ale urzędnik poinformował go, że nie ma sensu, bo miasto nie przewiduje dotacji dla "Zakaczawia Legnica". Tadeusz Krzakowski będzie wyjaśniał sprawę.
Władze miasta kilka lat temu złożyły prezesowi drużyny na Zakaczawiu propozycję prowadzenia zajęć sportowych na dzielnicy. Osoba zajmująca się taką działalnością dostawałaby 1500 zł miesięcznie. Miasto nie otrzymało jednak żadnej odpowiedzi. – Być może drużyna nie znalazła osoby, która mogłaby podjąć się zadania. Animator sportowy musi mieć odpowiednie kwalifikacje do pracy z dziećmi – wyjaśnia Tadeusz Krzakowski. Miasto proponowało również przekształcenie drużyny w ligę oldboyów.
Prezydent zaznacza, że jakakolwiek prywatna działalność na rzecz rozwoju Legnicy i jej mieszkańców bardzo go cieszy. Z powodu braków finansowych nie wszystkim może jednak pomóc. - Ponadto wsparcie dla klubu sportowego Mariusza Kudły jest kwestią drażliwą, ponieważ dotyczy Zakaczawia o którym wciąż jest głośno – podsumowuje Krzakowski.