Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna nie ma szczęścia do drogi z Wrocławia do Krzywej, o którą zabiegał jeszcze jako poseł legnicki. Wcześniej walczył z ministrami, którzy na kilka dni odebrali pieniądze na inwestycję. Teraz okazało się, że nie dotrzyma słowa. Droga nie będzie gotowa w 2010 roku, jak pierwotnie zapewniał marszałek, ani w 2011 roku.
- W związku z aktualizacją Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015 przebudowa powyższych odcinków drogi krajowej 94 została ujęta w załączniku nr 2 niniejszego Programu, co oznacza, że etapy te znalazły się na liście zadań, których realizacja przewidziana jest po 2013 roku – informuje Joanna Borkowska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
A wrocławska GDDKiA właśnie kończyła przygotowania do modernizacji legnickiego odcinka krajówki. Na odcinki Legnica-Prochowice oraz Legnica-Chojnów zakończono przygotowywanie dokumentacji. Na odcinek Chojnów-Krzywa przeprowadzono przetarg, ale unieważniono go, bo oferty przekraczały kosztorys inwestorski.
Wcześniej o rok opóźniły się prace na etapach z Wrocławia do Środy Śląskiej i do Prochowic. Powodem były protesty jednej z firm uczestniczącej w przetargu.
W czerwcu 2008 roku Schetyna, chwaląc się jednym z pierwszych sukcesów rządu, zapewniał: - Unijne pieniądze leżą na ulicy, wystarczy przygotować dobry projekt.
Było wtedy zapewnione 400 mln zł, a cała inwestycja była podzielona na sześć etapów, które miały być wykonywane jednocześnie. - W ten sposób do 2010 roku zrobimy całą inwestycję – zapewniał Schetyna, ale już wkrótce okazało się, że są problemy, by ruszyć choćby z jednym odcinkiem. W ubiegłym roku zakończono prace na trasie z Wrocławia do Prochowic.
- Będziemy lobbować u ministra Grabarczyka, by przyspieszyć drogę 94 - zapewnia europoseł Piotr Borys. - W odróżnieniu od drogi ekspresowej S-3 ta inwestycja ma już pełną dokumentację i może być od razu realizowana.