- W przypadku naszego szpitala nie powinno być większych problemów, bo dyżury świąteczne i weekendowe świadczyliśmy przed 1 marca - zapewnia Krystyna Barcik, dyrektorka szpitala. - Nie mieliśmy jedynie opieki wyjazdowej, dlatego uruchomimy dodatkowy zespół lekarski.
Do 1 marca marca dyżury pełnili pediatra i internista. Każdy z pielęgniarką. Do dyżurów dodano trzeci zespół lekarski. Będzie to także internista
albo pediatra.
- Najwięcej problemów mamy z najmniejszymi pacjentami - przyznaje dyrektorka Barcik. - Rodzice z reguły nie chcą, by ch dzieci badał internista. Z pomocy w szpitalu może w weekend skorzystać każdy. W przypadku pomocy wyjazdowej Legnicę i powiat legnicki podzielono na rejony miedzy szpital, a NZOZ Noxmed.
Łącznie w szpitalu pacjentów będzie w ten weekend przyjmować pięciu lekarzy - trzech z dyżuru weekendowego, dwóch ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - chirurg i internista.Dyrektorka zapewnia, że wszystko zostało sprawnie skoordynowane i nie powinno być bałaganu.
A co z poziomem samej pomocy? Od kilku miesięcy dostajemy informacje, że lekarze na dyżurach często się mylą. We wrześniu nie zauważyli na zdjęciu rentgenowskim złamanej kości palca u nogi pacjentki, w grudniu z orzeczeniem stłuczenia wypuścili inną pacjentkę ze złamaną kością w kolanie. W lutym z kolei pracownicy sklepu samoobsługowego, która obcięła sobie palce na maszynie do krojenia mięsa, przepisano w szpitalu maść przeciwreumatyczną.
- Część dyżurujących lekarzy to nasi, sprawdzeni pracownicy, ale są też lekarze z zewnątrz, którzy wygrali konkurs - przyznaje Barcik. - Mogą się więc zdarzać pomyłki, skoro o ich umiejętnościach wiemy często jedynie z dokumentów. Będziemy weryfikować pracę dyżurujących lekarzy, ale od 1 marca nie mieliśmy skarg na nich.