Nad podwyżkami biletów MPK radni będą debatować na sesji pod koniec marca. O podwyżkę wnioskuje prezes MPK Zdzisław Bakinowski.
- W tym roku wzrósł VAT, paliwo, a ceny biletów mamy jedne z najniższych w kraju - tłumaczy prezes miejskiej spółki. - Chcemy podnieść ceny biletów jednorazowych, ale jednocześnie zachować dotychczasowe stawki biletów dekadowych i miesięcznych. W ten sposób bardziej przyciągniemy do siebie stałego klienta.
W ubiegłym roku w kraju o 3 proc. spadła liczba pasażerów w autobusach. W Legnicy aż o 6 proc. MPK zanotowało 1,7 mln zł straty.
- Po 10 latach nie sposób jechać dalej na tej samej taryfie - przyznaje zastępczyni prezydenta Jadwiga Zienkiewicz. - Tym bardziej, że w tym roku już nie możemy podnosić dopłat do MPK, które i tak są na wysokim poziomie i wynoszą 9,5 mln zł.
Jeśli radni uchwalą podwyżkę, to wejdzie w życie 1 czerwca. Zdaniem Jadwigi Zienkiewicz do końca roku MPK zyska 860 tys. zł, a w 2012 roku - ok. 1,7 mln zł, czyli tyle, ile straciło w 2010 roku na utracie pasażerów.
Nie będą zwiększane ceny biletów miesięcznych i dekadowych. Miasto chce też wprowadzić nowy rodzaj biletów - dwukrotnego kasowania. Można będzie nimi w ciągu godziny skorzystać z dwóch autobusów różnych linii. Będą kosztować 3,2 zł. - Za dwa osobne bilety pasażer zapłaciłby dziś 4 zł, a po podwyżce 5 zł - tłumaczy Zienkiewicz.
W Legnicy ceny biletów od 2001 roku zwiększyły się tylko raz, na niecały rok na przełomie 2007 na 2008 roku z 2 do 2,2 zł za bilet normalny i z 1 do 1,3 zł za bilet ulgowy. Po niecałym roku koalicja PO i PiS przywróciła poprzednią stawkę. Zdaniem ratusza spółka przewozowa traci na obniżce ponad 800 tys. zł rocznie.