Pieniądze z miejskiego budżetu mają być przeznaczone na realizację spektakli.
- Z niewiadomych przyczyn dyrektor nie chce podpisać porozumienia, bez którego pieniędzy nie możemy przekazać – wyjaśnia Tadeusz Krzakowski. - W dokumencie nie ma szczególnych wymagań. Nie rozumiem źródła obaw Jacka Głomba. Jeśli dyrektor uparcie nie podpisze porozumienia, to przyszykuje ładny prezent swoim pracownikom na światowy dzień teatru.
Prezydent dodaje, że teatr reklamuje miasto na wysokim poziomie i wspieranie jego inicjatyw artystycznych jest zrozumiałe i nie podlega dyskusji. - Oczywiście z otrzymanych pieniędzy trzeba się rozliczyć – dodaje Krzakowski. - Musimy mieć pewność, że zostały one dobrze wydane, bo to nasze wspólne środki z podatków. Teatr nie jest prywatnym ranczem Jacka Głomba, więc nie może działać jak mu się podoba. Obowiązują pewne zasady, którym musi się podporządkować.
Przykładem jest chociażby zwrot 20 tys. zł do budżetu za Festiwal Miasto, który nie odbędzie się w tym roku. Dyrektor zgodził się zwrócić te pieniądze do 5 maja ur. Skutki są takie, że komornik musi się upominać o zaległą kwotę.
Jacek Głomb ma obawy przed zawarciem porozumienia z miastem. W piśmie od Wicemarszałka Województwa Dolnośląskiego jest wyraźnie zaznaczone, że nie trzeba zawiązywać dodatkowych umów na dotacje dla teatru. - Środki z budżetu Legnicy są rozliczane przez urząd miasta. Radosław Mołoń może decydować o rozliczaniu pieniędzy, które przekazuje województwo – komentuje Krzakowski.
Prezydent zaznacza, że nie ma konfliktu miasto – teatr. - Zachowanie Jacka Głomba jest elementem gry aktorskiej. Ja w tym przedstawieniu nie będę grał – podsumowuje prezydent.