Zespół Szkół Samochodowych w Legnicy przygotowuje film promujący nabór do klasy operatorów obrabiarek numerycznych. Trzy lata temu to miał być hit – jedyna klasa zawodowa, po której jest pewna praca. W tym roku naukę kończy 13 uczniów z trzeciej klasy. Jedyni, którzy zaczęli w niej naukę. Przez dwa lata nie było chętnych do tego zawodu.
Myślę, że absolwenci gimnazjum trochę się boją – uważa Teresa Dąbrowska, dyrektor ZSSamoch. - To trudny i wymagający zawód, przy którym trzeba się znać na elektronice i informatyce.
Kiedyś kształcono na frezera lub tokarza. Dziś oba te zawody wypiera właśnie operator obrabiarek numerycznych. Mniej fizyczny, za to dla ludzi z głową. Wielkie, elektroniczne obrabiarki trzeba bowiem zaprogramować, a potem można spokojnie jeść śniadanie i obserwować czy maszyna wykonuje polecenia.
- Wybraliśmy ten zawód, bo daje nam perspektywę i pewna pracę – zapewniają przyszli absolwenci klasy.
A zarobki? O operatorów walczą w Legnicy m.in. takie firmy jak Wnkelmann, Härter, Legmet czy Unimex. Uczniowie już mają oferty pracy od 2,5 tys. zł na rękę na starcie.
Klasa powstała na wniosek właśnie legnickich firm, a Winkelmann współfinansował zakup obrabiarek CNC dla Centrum Kształcenia Praktycznego, na których uczą się uczniowie.
Film promujący klasy ma być dostępny w kwietniu. Dyrekcja szkoły przewiduje, że pomoże w utworzeniu klasy.
- Jeśli nie całą klasę, to chociaż połowę, albo będziemy uczyć operatorów w ramach klasy wielozadaniowej – dodaje dyrektor Dąbrowska.