W rozdziale raportu pt.: „Aferzyści z ograniczoną odpowiedzialnością” znajduje się fragment opisujący aferę z udziałem Misiaka, jaka wybuchła w marcu 2009 roku, kiedy to polityk był przewodniczącym senackiej Komisji Gospodarki Narodowej. Misiak uzyskał wtedy dla firmy Work Service, w której miał 30 procent udziałów, kontrakty na szkolenie zwalnianych z pracy stoczniowców. Jako szef komisji Misiak nadzorował pracę nad ustawą dot. przemysłu stoczniowego, która miała regulować m.in. procedurę organizowania takich szkoleń.
Co na to sam Tomasz Misiak? Zaprzecza jakoby miał załatwiać kontrakty swojej firmie, a co zarzuca mu PiS. Senator twierdzi, że o wszystkim decydował konkurs. Teraz polityk domaga się sprostowania za kłamstwa umieszczone pod jego adresem w raporcie i przeprosin.
Po wybuchu afery, 17 marca 2009 r., Misiak odszedł z PO i jej klubu parlamentarnego. Zrezygnował także z członkostwa i kierowania Komisją Gospodarki Narodowej. W raporcie Ministerstwa Skarbu Państwa stwierdzono, że wybór związanej z senatorem firmy Work Service, która doradzała zwalnianym stoczniowcom, odbył się zgodnie z prawem. W międzyczasie Tomasz Misiak zrezygnował z członkostwa w radzie nadzorczej spółki akcyjnej Work Service i z posiadanych w niej akcji.
źródło: wprost.pl