Ryby przyjechały do nas ze stawu hodowlanego w Możdżanowicach. To 10 kg kroczków, czyli młodych ryb i 2 kg narybku. Dziś wpuszczono je do Koziego Stawu, by zaczęły wyjadać głównego pasożyta stawu - moczarkę kanadyjską.
Roślina zaatakowała parkowy staw tuż po oczyszczeniu jego dna. Rozrasta się tak szybko, że do jej zwalczenia potrzeba prawdziwego roślinożercę wśród ryb. Jedynym, który może sobie dać radę jest właśnie amur.
- Apeluje przede wszystkim do wędkarzy, by nie odławiali ryb w tym roku na Kozim Stawie - mówi Ludmiła Kubicka-Sopel, dyrektor wydziału infrastruktury komunalnej. - Młody amury muszą mieć szansę dorosnąć, by poradzić sobie ze szkodnikiem.
Wokół Koziego Stawu już ustawiono trzy tablice informujące o zakazie połowu ryb.
Amury próbowano wpuścić do Koziego Stawu już w ubiegłym roku. Długo szukano odpowiedniej hodowli tych ryb.