Jak zauważył w kazaniu biskup Marek Mendyk, od samego początku katastrofa smoleńska jest powodem podziałów.
– Z jednej strony widzieliśmy mnóstwo kwiatów rzucanych na trumny, z drugiej telewizyjne sondaże próbowały pokazać, że temat Smoleńska jest nudny i niepotrzebny – mówił.
Dalej biskup wspomniał ofiary katastrofy jako wybitnych Polaków.
– W perspektywie katastrofy, możemy powiedzieć, że oddali oni swoje życie, żeby słowo „Katyń” usłyszał cały świat. I tak się stało – mówił. – Niech wspomnienie i refleksja nad tamtym wydarzeniem będą dla nas początkiem lepszego życia i nawrócenia – zakończył hierarcha.
Po Mszy św., na której obecni byli m.in. legniccy posłowie, prezydent Legnicy i radni, poświęcono i odsłonięto w przedsionku katedry, tablicę zawierająca m.in. imiona i nazwiska ofiar katastrofy. Odsłonięcia dokonał brat Janiny Natusiewicz -Mirer, mieszkanki Jawora, która zginęła w katastrofie. Tablica już budzi gorące dyskusje, a konkretnie jej drugi akapit. Według niektórych, w ogóle niepotrzebny, tendencyjny. Słowa w nim zawarte sugerują, że nie ma obecnie w Polsce niepodległości.
– Pan Prezydent za życia i po śmierci, był przez jednych ludzi poniżany i wyszydzany, ale dla wielu rodaków był nadzieją na odbudowę niepodległej i sprawiedliwej Polski – brzmi treść akapitu.
Granitowa tablica powstała z inicjatywy Fundacji Pawła Jurosa i Duszpasterstwa Ludzi Pracy '90 w Legnicy. Została ona zaprojektowana przez wrocławskiego architekta inż. Szymona Obertańca, a jej wykonania podjął się w swojej strzegomskiej pracowni Zbigniew Zych.