- W sklepach wiejskich jest źle – to podsumowanie Anny Sapiełło-Renk z legnickiej delegatury Państwowej Inspekcji Handlowej po kontrolach w sklepach powiatu legnickiego i lubińskiego.
Zbadano jedenaście placówek handlu detalicznego i w każdej stwierdzono nieprawidłowości. Aż dziewięć z nich ferowało produkty spożywcze nie nadające się do jedzenia. Zakwestionowano co trzeci z badanych 106 partii towarów. Przeterminowane były: boczek rolowany, kiełbasa śląska, podwawelska, śmietana (średnio o dwa dni każdy). Jeszcze dłużej na półkach stały chipsy (2 i 8 miesięcy), kisiele, budynie i przyprawy (dwa miesiące), czekolada (w jednym sklepie o siedem dni, a w drugim aż o miesiąc). Nawet piwo czekało już miesiąc po terminie ważności na swojego nabywcę, koncentraty sosów – 5 miesięcy, bakalie – 7 miesięcy po terminie, ale prawdziwym rekordzistą była herbata ziołowa. Od roku nie nadawała się do picia.
Inspektorzy wydali 20 decyzji o natychmiastowy wycofaniu towarów z półek, odpowiednim wywieszaniu cen na produktach wraz z cenami jednostkowymi i ukarali właścicieli placówek handlowym mandatami łącznie na kwotę 2150 zł.