W ubiegły czwartek i piątek (7 i 8 kwietnia) policja w Polkowicach zatrzymała Bułgarkę i 3 Bułgarów. W piątek w Łęknicy (woj. lubuskie) wpadł 30-letni Amo Y. Na wniosek prokuratury aresztowano go na trzy miesiące.
Zatrzymania to efekt śledztwa Prokuratury Okręgowej w Legnicy prowadzone od marca br.
- Materiały dotyczące zmuszania Nadyi S. do nierządu zostały nam przekazane z prokuratury w Świnoujściu, gdzie straż graniczna zatrzymała Bułgarkę romskiego pochodzenia – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Kobieta zeznała, że na terenie Legnicy i Zielonej Góry była biciem i groźbami zmuszana do prostytucji.
Nadya S., bułgarska Romka przyjechała do Polski razem z Amo Y. Jak twierdzi, nie wiedziała, że będzie zarabiać własnym ciałem. Amo Y. Biciem i groźbami zmuszał ją do pracy. Wysyłał ją na drogę w okolicach Karczowisk i w inne miejsca. Gdy wracała, zabierał jej wszystkie pieniądze. Bił, a nawet pociął nożem. Zapowiedział, że nie będzie musiała tak pracować, jeśli sprowadzi z Bułgarii koleżankę, która zechce zarabiać własnym ciałem. Nadya S. namówiła do przyjazdu Rumyanę. Jak ustaliła prokuratura, Amo sprzedał Rumyanę innemu Bułgarowi za nieokreśloną kwotę euro. I to jest najpoważniejszy zarzut stawiany Romowi.
Po transakcji nie pozwolił Nadyi odejść. W styczniu 2010 roku sama uciekła z koleżanką i jednym z klientów, który zawiózł ich do Świnoujścia. Tam wpadła w ręce straży granicznej. Złożyła zeznania i dzięki pomocy fundacji „La Strada” wróciła do Bułgarii. Nie na długo. W marcu znowu pojawiła się przy legnickich drogach. A kwietniu została przesłuchana. Główny podejrzany wpadł w ubiegły piątek.
- Postawiono mu zarzut handlu ludźmi i sutenerstwa, a zatem czerpania korzyści z cudzego nierządu – tłumaczy prokurator Łukasiewicz. - Handel ludźmi jest zbrodnią zagrożoną karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.