Do napaści doszło 25 stycznia, ale Rafał K. od kilku dni planował okradzenie listonoszki. Wiedział, kiedy przyjeżdża z emeryturami dla mieszkańców. Już 22 stycznia w kominiarce wyciął sobie otwory na oczy. A od rana, 25 stycznia czekał z niecierpliwością. Dla kurażu wypił z kolegami wódkę i zaczaił się na pracownicę poczty.
Przyjechała o godz. 13. Wysiadła ze swojego golfa i zapukała do pierwszego gospodarstwa. Gdy weszła do środka, Rafał K. schował się za drzwiami. Zaatakowała wychodzącą listonoszkę. Ręką złapał za usta, by nie krzyczała i drugą zdzielił ją w głowę. Kobieta upadła. Rafał K. złapał za torbę z listami i pobiegł do lasu. Tam na pieńku przeliczył pieniądze. Zabrał 11 tys. 246 zł. Ze zdobyczą ruszył w kierunku Złotoryi. Po drodze wyrzucał na leśną ściółkę odcinki emerytur mieszkańców Nowego Kościoła.
Ze Złotoryi, w której pozbył się kominiarki, pojechał taksówka do Legnicy. Kupił nowe buty, w których wsiadł do nowej taksówki i kazał się zawieźć na lotnisko we Wrocławiu. Kupił bilet do irlandzkiego Dublina na wieczór następnego dnia i wyruszył na zakupy do centrum Wrocławia. Oczywiście taksówką. Noc spędził w hotelu, a rankiem znowu pojechał na zakupy, na Bielany.
Został zatrzymany przez straż graniczną podczas odprawy celnej, tuż przed odlotem samolotu. Z ponad 11 tys. zł zostało mu w kieszeni 1810 zł i tysiąc euro, na które zdążył wymienić część pieniędzy. W jedną dobę przehulał blisko 6 tys. zł.
Akt oskarżenia przeciwko 22-latkowi trafił do Sądu Rejonowego w Złotoryi.