Zamieszanie wokół legnickiego konkursu skrzypcowego „Młody Paganini” od tygodnia bulwersuje opinię publiczną. Ludzie z kręgu kultury nazywają skandalem fakt, że 11-letnia Sara Dragan wystąpiła w konkursie organizowanym przez matkę Alicję Dragan, a jednocześnie była oceniana przez ojca - Konrada Dragana, który zasiadał w jury.
Sara Dragan od 2008 roku zajmuje głównie pierwsze miejsca w konkursach skrzypcowych. Sukces na „Młodym Paganinim” to jej piąte zwycięstwo w tym roku. Wcześniej triumfowała w Ogólnopolskich Przesłuchaniach Uczniów klas skrzypiec I stopnia w Warszawie, Świdnickich Konfrontacjach Młodych Skrzypków, konkursie w Zgorzelcu i w czeskiej Novej Pace. Utalentowana legniczanka od początku była więc faworytką.
Opłacalny talent
Nie potrzebowała więc dopisania kolejnego zwycięstwa do życiorysu. Dlaczego więc rodzice zgłosili jej udział wystawiając się na podejrzenia o nepotyzm? Rodzina Draganów na konkursie wzbogaciła się nie tylko o honorarium jurorskie dla Konrada Dragana. Sara Dragan zarobiła na konkursie aż 6,5 tys. zł! Za samo zwycięstwo dostała 3,5 tys. zł, za najlepsze wykonanie utworu Paganiniego kolejne 2 tys. zł i jeszcze tysiąc złotych dla najmłodszej finalistki. To wyjątkowe nagrody dla konkursu tej rangi w Polsce. Z reguły zwycięzcy wracają z 2-3 tys. zł za pierwsze miejsce i nagrodami dodatkowymi w kwocie 500-1000 zł. Wyżej wyceniane są jedynie konkursy dla dorosłych i to te najbardziej liczące się.
Alicja Dragan wciąż nie chce rozmawiać z dziennikarzami. O skandal wokół „Młodego Paganiniego” oskarża właśnie media. Zamiast rozmowy przesłała nam oświadczenie prof. Jadwigi Kaliszewskiej. Jak twierdzi to „jedyny obiektywny” głos w sprawie. Kaliszewska, przewodnicząca jury jest oburzona „polskim piekłem” wokół sprawy i „bezkarnością anonimowych autorów pomówień”, którzy „uruchomili całą machinę obraźliwych i podłych posądzeń, niesprawiedliwych poglądów”. Jednocześnie przyznaje, że jeszcze nigdy nie słyszała La Campanelli granej tak świetnie przez tak młodą osobę jak Sara Dragan, która już dawno przerosła talentem całe pokolenie legnickich skrzypków.
Co dalej z konkursem?
Alicja Dragan przyznała w rozmowie z nami, że wciąż się zastanawia nad kontynuacją konkursu. Konkurs prowadzi od 9 lat pod szyldem fundacji ForArt. Współorganizatorami są instytucje publiczne: Legnickie Centrum Kultury, które wspiera przegląd finansowo, legnickie szkoły Zespół Szkół Muzycznych i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa.
Dyrektorka Zespołu Szkół Muzycznych nie rozmawiała jeszcze z Alicją Dragan o przyszłości "Młodego Paganiniego".
- Mam nadzieję, że konkurs się wybroni - uważa dyrektor Lucyna Huzarska. - Trzeba wyciągnąć wnioski, ale warto "Młodego Paganiniego" kontynuować, bo naprawdę był sprawdzianem dla najlepszych uczniów z całego kraju.
W tym roku szkoła pełniła w konkursie wyjątkową rolę. Nie tylko zapewniła sale na przesłuchania i koncert laureatów, pomagała w organizacji, ale także przy współpracy z „Fundacją Polska Miedź” pozyskała pieniądze na nagrody. Sponsor honorariów jurorskich i nagród dla najlepszych “Fundacja Polska Miedź“ zastrzegła, że może wspomóc uczniów, a nie konkretną imprezę. Dlatego pieniądze mogły zostać przelane jedynie na konto szkoły.
Grzegorz Szczepaniak, dyrektor LCK przyznaje, że w razie wycofania się Alicji Dragan, placówka ewentualnie mogłaby przejąć organizację konkursu. - Liczę, że emocje związane z sytuacją wokół konkursu opadną i wrócimy do rozmów co dalej – uważa Szczepaniak. - „Młody Paganini” jest zbyt ważnym wydarzeniem dla miasta, by można było z niego rezygnować.