kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Zaskakujące głosowanie nad uchwałą o wprowadzeniu opłat za żłobki. Za wprowadzeniem opłaty w wysokości 25 proc. najniższej krajowej głosowało zaledwie 9 radnych, za to aż 13 było jej przeciwnych, a dwie osoby wstrzymały się od głosu. To oznacza, że prezydenckiego nie poparli nawet wszyscy radni klubu Tadeusza Krzakowskiego i SLD.
- Ta decyzja bardzo nas satysfakcjonuje – mówił przedstawiciel rodziców Jarosław Bednarek. - Mam nadzieję, że teraz jest szansa, by usiąść do stołu i porozmawiać o opłacie w kwocie realnej dla kieszeni rodziców. Prezydent mówił, że większości legniczanom podoba się pomysł takich opłat, ale nasze dzieci, które dziś są w mniejszości i nie mają prawa głosu za parę lat będą pracować na tę większość.
Bednarek zebrał 277 podpisów sprzeciwu przeciwko wprowadzeniu tak drastycznych opłat. Razem z kosztami tzw. „wkładu do kotła”, rodzice za pobyt dzieci w żłobkach musieliby płacić 429 zł miesięcznie.
- Mnie stać na taką podwyżkę, ale wielu rodziców nie – dodaje Bednarek.
Przepadły także projekty komisji gospodarki i radnych klubu PiS. Radni z komisji chcieli opłaty w wysokości 20 proc. najniższych zarobków, natomiast PiS – 10 proc.
To oznacza, że Legnica nie ma żadnej opłaty za żłobki, choć wymaga tego nowa ustawa.
- Jeśli nie ma wprowadzonej opłaty to żłobki jako instytucje nie istnieją z formalnego punktu widzenia – przyznaje zastępczyni prezydenta Dorota Purgal. - Będziemy się z prawnikami naradzać, na jakiej zasadzie i czy można będzie prowadzić nabór do żłobków.
Sukces rodziców i przeciwników drastycznej opłaty okazał się tylko połowiczny. Po godz. 15.30 rozpocznie się druga część sesji rady miejskiej, na której wróci temat opłaty za żłobki.
