Pododdział Chemioterapii Dziennej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy prowadzi działania profilaktyczne, diagnostyczne i leczenie specjalistyczne według najwyższych standardów obowiązujących we współczesnej onkologii. W chorobach nowotworowych profilaktyka jest szczególnie istotna. „Lepiej zapobiegać niż leczyć” - głosi jedna z głównych zasad medycyny. Najważniejsze, to zdawać sobie sprawę co nam szkodzi i w miarę możliwości unikać kontaktu z czynnikami rakotwórczymi. Nie możemy wiele poradzić na zanieczyszczenie środowiska w którym żyjemy, ale są takie czynniki na które mamy wpływ – palenie tytoniu, niewłaściwa dieta, namiar słońca, brak ruchu. Ponadto osoby będące w grupie „wysokiego ryzyka”, czyli takie u których chorował ktoś w rodzinie powinny zwrócić szczególną uwagę na profilaktykę, jak i również poddać się testom predyspozycji genetycznych, które pozwalają na wykrycie mutacji zwiększających ryzyko zachorowania. W przypadku diagnozy raka podstawą jest leczenie systemowe o założeniu radykalnym, paliatywnym i uzupełniającym wszystkich rodzajów nowotworów wg standardowych schematów i programów terapeutycznych. Oddział prowadzi również badania kliniczne leków nowych. W ramach walki z nowotworami w Polsce współpracuje ze wszystkimi ośrodkami onkologicznymi na Dolnym Śląsku i z największymi ośrodkami w Polsce, szczególnie z Dolnośląskim Centrum Onkologii we Wrocławiu i Instytutem Onkologii w Warszawie.
Dla pacjentów choroba nowotworowa brzmi jak wyrok. - Dlatego tak ważne są badania profilaktyczne, bo we wczesnym stadium każdy nowotwór jest wyleczalny – mówi Marcin Wolski, onkolog kliniczny. - Lekarze z naszego oddziału mają indywidualne podejście do każdego pacjenta.
Ważne jest przeprowadzanie badań diagnostycznych. Zaniepokojony pacjent kierowany jest do ambulatorium chemioterapii. Na przestrzeni ostatnich lat coraz więcej młodych ludzi zgłasza się na leczenie. Wynika to z lepszej diagnostyki niż kiedyś. Pamiętajmy, że przykładowo nowotwór jelita grubego może się rozwijać nawet 20 lat i początkowo nie daje żadnych objawów.
Jak dochodzi do zachorowania? - Każda zdrowa komórka ma zaprogramowaną własną śmierć – wyjaśnia Wolski. - Komórki nowotworowe nie obumierają, dochodzi do ich niekontrolowanego namnożenia w organizmie. Pierwszym objawem, który może wskazywać na raka jelita jest krwawienie z odbytu, zmiana rytmu wypróżnień i tzw. stolce ołówkowate, wąskie o galaretowatej strukturze. Boleć zaczyna dopiero w stopniu zaawansowanym choroby. Warto zaznaczyć, że nie zawsze chory widzi krew w stolcu. Może być ona utajona. Wówczas trzeba wykonać testy na krew utajoną, które są dostępne w aptece. Zaleca się również kolonoskopię u osób po 50 roku życia oraz po 40 roku życia u osób z grupy ryzyka.
W Polsce najczęściej z chorób nowotworowych diagnozuje się raka piersi, nowotwór jelita grubego i raka płuc.
We współczesnej onkologii głównymi metodami leczenia są chirurgia, chemioterapia i radioterapia.
Od lat 70. leki do walki z nowotworami – cytostatyki – są ciągle unowocześniane. Wiele z nich stworzonych zostało na bazie naturalnych produktów występujących w przyrodzie. Dodatkowo mamy w orężu terapię biologiczną, która przynosi już oczekiwane efekty. - Leczenie pozwala wycelować w raka – kontynuuje lekarz. - W dobraniu leków wykorzystujemy receptory, czyli „łapki” na komórkach nowotworowych, do których przyczepiają się te leki, co pozwala zatrzymać i wyeliminować chorobę. Oczywiście są działania niepożądane, ale ryzyko, że wystąpią jest dużo mniejsze niż przy chemioterapii tradycyjnej. Obecnie łączy się chemioterapię z leczeniem celowanym.
Koszty leczenia osoby chorej na raka są gigantyczne. Średnio jedno podanie leku waha się w granicach 1000 – 5000 tys. zł. Leki w terapiach niestandardowych kosztują w granicach 10-30 tys. zł za podanie. Skrajnym przykładem jest roczna kuracja uzupełniająca trastuzumabem w raku piersi, która wynosi ok.70 tys. dolarów rocznie.
Na legnickim oddziale chemioterapii codziennie podawanych jest chemioterapii średnio 10 pacjentów. Rocznie daje to wynik przeszło 2 tysięcy.
Na oddział trafiają pacjenci z miasta i ościennych powiatów. Osoby poważnie chore są kierowane do oddziału onkologicznego w Miedziowym Centrum Zdrowia w Lubinie. Tam czeka ich hospitalizacja i dalsze leczenie. Leczenie kwalifikacyjne może się odbywać już w Legnicy.
- Podejmując decyzję o wyborze terapii – mówi Marcin Wolski. - onkolog informuje chorego o korzyściach i zagrożeniach wynikających z tego leczenia.
Zawsze pacjentowi mówimy prawdę – dodaje Wolski. - Można ją ubrać w różne słowa. Nigdy jednak nie odbieramy pacjentowi nadziei na powrót do zdrowia. Bardzo ważne, aby chory z nami współpracował. Jeśli nie pomaga, to leczenie traci sens. Pacjent sam musi walczyć o życie, pozytywnie myśleć, a my będziemy go wspomagać naszą wiedzą i odpowiednim leczeniem.
Pani Renata trafiła na oddział chemioterapii w Legnicy z diagnozą nowotworu jelita grubego. - Zostałam poddana operacji i chemioterapii – wyjaśnia Renata Czekajło. - Mimo ciężkiej choroby, bardzo miło wspominam pobyt na oddziale. Rak dla pacjenta jest szokiem. Dzięki rodzinnej atmosferze na oddziale nigdy nie pomyślałam nawet przez moment, że przegram walkę z chorobą. I udało się. Obecnie bardzo dobrze się czuję. Choroba została zahamowana. Nadal utrzymuję kontakt z lekarzami i pielęgniarkami z legnickiej chemioterapii. Chcę zaznaczyć, że pielęgniarki to cudowne, podtrzymujące na duchu dziewczyny. Do każdego zwracały się w ludzki sposób, a nie oficjalnym, służbowym tonem, który nie motywuje pacjenta. Pierwszy raz spotkałam się z tak miłą atmosferą w szpitalu.
Na oddziale chemioterapii w Legnicy pracuje wysoko wykwalifikowany personel. Każda z pielęgniarek przeszła specjalistyczne przeszkolenie. Sprzęt jest nowy, pokoje są czyste z nowym wyposażeniem. Jest to mały oddział na którym panuje prawdziwie rodzinna atmosfera.
