Z obawy o obrazę dobrych obyczajów Sąd Okręgowy w Legnicy utajnił proces przeciwko Arkadiuszowi S.
- Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy do takiego faktu mogłoby dojść w trakcie przewodu, ale lepiej taki fakt uprzedzać niż brnąć i wywołać szkodę - wyjaśniał sędzia Aleksander Żurakowski. - To obowiązek sądu, a nie jego widzimisię.
Sąd pozwolił jedynie na nagrywanie rozprawy do rozpoczęcia przewodu. Pozwolił też zostać na sali rodzinom oskarżonego i zamordowanej.
Arkadiuszowi S. grozi dożywocie za brutalne zabójstwo koleżanki. Latem ubiegłego roku w bramie przy ul. Piłsudskiego ojciec trójki dzieci nagle zaatakował 37-letnią Agnieszkę O. Był kompletnie pijany i, jak zeznawali w prokuraturze świadkowie, tego dnia wciąż mówił o potrzebie seksu.
Uderzył ofiarę co najmniej dwa razy w twarz i głowę, a gdy kobieta upadła, kopnął w głowę. Wyszedł przed bramę i podniósł z ziemi rozbitą butelkę, tzw. tulipana. Z nią wrócił do ofiary. Podniósł jej głowę i ciął szkłem po szyi i twarzy co najmniej trzykrotnie. To mu nie wystarczyło. Butelką rozciął też krocze kobiety, pociął pośladki i plecy.
Jak ustaliła prokuratura, bił dla wyżycia się i przestał dopiero, gdy ofiara nie dawała oznak życia.
Arkadiusz S.. przyznał sie w prokuraturze do winy.