- Ratujcie! TBS robi z nami co chce! - krzyczał w słuchawkę nasz Czytelnik, lokator z al. Zwycięstwa.
Od poniedziałku na miejscach parkingowych osiedla TBS Kamienna Góra przy ul. Złotoryjskiej montowane są pachołki. Mieszkańcy wracający z pracy nie mają gdzie parkować, bo nie mają kluczy do kłódek. Stawiają auta na skwerach i na poboczu blokując wjazd na wąskie, osiedlowe uliczki. Są oburzeni, że zarządca nie uprzedził ich wcześniej. A jeszcze bardziej tym, że za miejsce na parkingu będą płacić - 12 zł miesięcznie plus 215 zł kaucji za montaż pachołka.
- Nie dano nam żadnego wyboru, nie uprzedzono - skarży się Grażyna Gałka. - Po prostu albo płacisz, albo szukaj miejsca gdzie indziej.
- Takie uszczęśliwianie ludzi na siłę - dodaje inny lokator.
Władze TBS Kamienna Góra twierdzą, że pachołki montują właśnie na wniosek mieszkańców.
- Mieliśmy wiele interwencji lokatorów, którzy chcieli, byśmy uporządkowali sprawę parkingów - tłumaczy Jerzy Ciach, dyrektor ds. zasobów mieszkaniowych TBS Kamienna Góra. - W sierpniu 85 spośród 150 lokatorów zgodziło się na zamontowanie pachołków. Wszystkich nie uszczęśliwimy, a trzeba jakoś rozwiązać problem zastawianych miejsc i aut stawianych na terenach zielonych.
Dyrektor dodaje, że teraz zarządca będzie mógł też egzekwować sprzątanie plam oleju wyciekających z zaparkowanych aut.
Mieszkańcy czują się oszukani. Gdy w 2006 roku podpisywali umowy z TBS Kamienna Góra, zapewniano ich, że miejsca dla aut będą za darmo. Tym bardziej, że nie są to parkingi strzeżone.