Wyjątkowo trzeba pochwalić drogowców, którzy uporali się z obwodnicą przed czasem. Z powodu zamknięcia zachodniej obwodnicy, ponad stutysięczne miasto przeżywało komunikacyjny horror. Niemal z każdej strony Legnica wyglądała jak miasto oblężone przez setki kierowców. Nie było ulicy w centrum, która w godzinach szczytu nie byłaby zakorkowana. Zachodnią obwodnicę zamknięto na odcinku dziesięciu kilometrów. Bo przed upływem okresu gwarancyjnego, drogowcy musieli sprawdzić stan techniczny tej arterii. Najpoważniejszym zagrożeniem było obsunięcie się o kilka centymetrów jednej z podpór wiaduktu na odcinku między rondem Unii Europejskiej a skrzyżowaniem z ul. Chojnowską. Drogowcy wyrównali też nawierzchnię z głębokimi koleinami. Specjalnymi kostkami umocniono skarpę. Drogowcy uporządkowali też sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu z ul. Chojnowską, która od początku była źle zsynchronizowana.
Fot. WFP
Prace na obwodnicy miały zakończyć się 15 listopada, tj. w czwartek. Ku zaskoczeniu kierowców obwodnicę otwarto dwa dni przed terminem, czyli wczoraj. Z chwilą przywrócenia ruchu na tej arterii, w Legnicy korki od razu zniknęły. Miejmy nadzieję, że drogowcy wykonali swą pracę profesjonalnie i rzetelnie. By za jakiś czas nie okazało się, że znów trzeba ją naprawiać.
Fot. WFP