Wystawa "Prawda i pamięć" to prawdziwa lekcja historii o zamordowaniu przez NKWD polskich oficerów i podoficerów, więźniów obozów w Charkowie, Ostaszkowie i Starobielsku. Ekspozycja zawiera przejmującą prywatną korespondencję polskich żołnierzy do swoich najbliższych, na fotogramach pokazane są również pamiętne miejsca, w których NKWD strzałem w tył głowy pozbawiali życia tysięcy oficerów.
Fot.Wincenty Kołodziejski WFP
Niektóre zdjęcia obrazują późniejsze prace badawcze nad mogiłami pomordowanych w lasku Katyńskim.
Fot.Wincenty Kołodziejski WFP
Temat Zbrodni Katyńskiej jest dziś na czasie. Historia losu polskich oficerów odżyła na nowo w filmie Andrzeja Wajdy. Wystawę warto obejrzeć nie tylko dlatego, że w dziejach polskiej
kinomatografii powstał pierwszy film o Katyniu, ale przede wszystkim po to, by utrwalić pamięć o tej tragicznej zbrodni, zwłaszcza wśród młodego pokolenia. Wystawa czynna jest od poniedziałku do piątku w godz. od 8. do 16.
Fot.Wincenty Kołodziejski WFP
***
Los polskich oficerów wywiezionych na Wschód był przesądzony jedną notatką. Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRR, Ławrientij Beria skierował do Stalina notatkę, w której pisał, że polscy jeńcy wojenni (14 736 osób – w tym 97 proc. Polaków) oraz więźniowie w więzieniach zachodniej Białorusi i Ukrainy, (18 632 osób, z tego 1207 oficerów – w tym ogółem 57 proc. Polaków) stanowią „zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej”.
Fot.Wincenty Kołodziejski WFP
Beria uznał za konieczne rozstrzelanie 14 700 jeńców i 11 tysięcy więźniów, bez wzywania skazanych, bez przedstawiania zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia. W marcu 1940 roku w gabinecie szefa Głównego Zarządu Gospodarczego NKWD, odbyła się narada. Uczestniczyło w niej kilkanaście osób, wśród nich szefowie Zarządu NKWD obwodu smoleńskiego, kalinińskiego i charkowskiego, ich zastępcy oraz komendanci wojskowi zarządów obwodowych NKWD. To im wówczas zlecono wymordowanie jeńców.
Fot.Wincenty Kołodziejski WFP
Kilka dni później Beria wydał rozkaz o rozładowaniu więzień NKWD. 1 kwietnia z Moskwy wyszły trzy pierwsze listy – zlecenia skierowane do obozu ostaszkowskiego. Zawierały nazwiska 343 osób i były początkiem akcji „rozładowania obozów”. Wczesną wiosną 1940 r. rozpoczęło się wywożenie jeńców z trzech wielkich obozów: 3 kwietnia 1940 roku odszedł w „nieznane” pierwszy transport z Kozielska, 4 kwietnia - z Ostaszkowa, 5 kwietnia - ze Starobielska. Wywożeni oficerowie byli przekonani, że władze sowieckie zdecydowały się przekazać ich do obozów jenieckich w Niemczech.
Fot.Wincenty Kołodziejski WFP
Od początku kwietnia do połowy maja z obozów tych wywożono w nieznanym kierunku grupy od 60 do 250 jeńców w odstępach jedno- dwu- i trzydniowych. Spośród około 14,5 tysiąca ludzi - 14 tysięcy przepadło wówczas bez śladu.
Fot.Wincenty Kołodziejski WFP
Zbrodnia Katyńska według IPN uważana jest za ludobójstwo, tj. zbrodnię przeciwko ludzkości. Pojęcie to jest do dziś stanowczo odrzucane przez Rosjan. Liczbę zamordowanych polskich oficerów na Wschodzie w tym czasie szacuje się na około 22 tys. ludzi.
Fot.Wincenty Kołodziejski WFP