Miał 44 lata, gdy powiedział o sobie „artysta”. Ukończył zarówno warszawską Akademie Sztuk Pięknych jak i Akademię Teologii Katolickiej. To niezwykłe połączenie daje efekt inteligentnych ilustracji, które nie tylko wzbogacają dziennikarski tekst. Są jego kolejnym tematem, na którym skupia się osobno uwaga czytelnika. Dziś możemy jego rysunki oglądać na wystawie w legnickim Muzeum Miedzi.
- To poważna cząstka mojego życia - przyznaje artysta. - Pamietam swój pierwszy rysunek opublikowany w „Szpilkach”. Wyszedłem wówczas dumny na ulice Warszawy i myślałem, że wszyscy będą we mnie widzieć tego autora rysunku. A to była przecież jedna z wielu ilustracji zamieszczonych w tym numerze pisma. Rysuję, bo to moja praca, a gdy nie rysuję to oddaję się moim pasjom – matematyce i filozofii.
Odpowiedzi na pytanie „jest Pan Bóg czy go nie ma?” wciąż szuka, a w matematyce już jest odkrywcą K-dron-u, bryły jedenastościennej.
Wystawę otwarto w ramach festiwalu Satyrykon.