- Handlujących z Jarmarku powinny obowiązywać takie same opłaty targowe jak na innych targowiskach – przekonuje zastępca prezydenta Legnicy Ryszard Białek.
- Zmusza nas do tego prawo, czyli znowelizowana 19 czerwca ustawa o podatkach i opłatach lokalnych - dodaje Grażyna Pinkowicz, dyrektor wydziału finansowego legnickiego ratusza.
Z tym, że ustawa doprecyzowuje jedynie termin „sprzedaży pod dachem”, a rozmowy miasta z „ProLegnicą” trwają od lutego. Towarzystwo nie zgadza się, by traktować organizowany raz w miesiącu „Jarmark” jak zwykłe miejsce handlu. To impreza kulturalna, a nie targowisko -zapewnia Antonina Trawnik, prezes TML „ProLegnica”. - Nie jesteśmy organizacją zajmującą się osiąganiem zysku, a wszystkie wpływy z „Jarmarku Staroci” przekazujemy na promocje miasta – dodaje.
Roczne wpływy dla „ProLegnicy” z 'Jarmarku” to ok. 10 tys. zł. Prezydent chce, by do miejskiej kasy odprowadzać 40 proc. z opłat.
Towarzystwo przygotowuje pismo z rezygnacją z inkasowania opłat. Jeśli przestanie pobierać opłaty, zadanie przejmie straż miejska.