Urszula J. miała dać Mariuszowi J. pieniądze na opłacenie policjanta. Dziś przyznała, że dała 3 tys. zł i pojechała na spotkanie z Sylwestrem K., drugim przestępcą, który miał także dać swoją część łapówki dla funkcjonariusza. Podobno pożyczył je od brata. Kobieta po pięciu latach pamięta, że było to w banknotach po 50 złotych, ale nie potrafi sobie przypomnieć, czy chodziło o 2 czy 3 tys. zł i czy spotkanie całej trójki odbyło się w restauracji w Legnicy czy w Głogowie.
- Mariusz J. tak mi zniszczył psychikę, że ja wielu rzeczy dziś nie pamiętam – zeznawała dziś kobieta. - Wiem, że chodziło o jakieś tory. Pamiętam, że Mariusz pojechał niby do tego policjanta, a ja zostałam z Sylwkiem. Siedzieliśmy tak w restauracji może z pół godziny. Wypiłam ze dwie kawy.
Urszula J. zeznała, że wiele razy pożyczała swojemu przyszłemu mężowi po 1-2 tys. zł, ale on po 2-3 dniach oddawał. Tych pieniędzy dla policjanta nie zwrócił. Nie wie też co się stało z jej volvo.
- Mariusz tłumaczył, że sprzedał je Sylwkowi, ale nie mam ani pieniędzy ani volvo – dodaje świadek. - Po naszym ślubie [październik 2007 – przyp. red. ] spotkał się z nami Bodgdan, funkcjonariusz ABW. Nazwiska nie pamiętam. Chciałam adoptować dziecko Mariusza, a żona tego Bogdana mogła to załatwić. Chciałam adoptować to dziecko, bo jego matka piła i ćpała, Mariusz ciągle siedział, a ja tylko jeździłam do tego dziecka nocami jak idiotka. Teraz mam zapłatę. Ja od pół roku już z nim nie jestem.
Tomasz Klein to jeden z dwóch policjantów oskarżonych przez prokuraturę o zaniedbanie wykonywania czynności służbowych i przyjmowanie łapówek.
W 2008 roku przed policyjnym pościgiem uciekło dwóch złodziei szyn kolejowych. Jak ustaliła prokuratura, Mariusz J. - jeden ze sprawców, a jednocześnie policyjny informator - miał przyjść do Tomasza Kleina z prośbą o pomoc.
Policjant miał przyjąć 3 tys. zł łapówki za umorzenie sprawy. To właśnie zeznania Mariusza J. doprowadziły dwóch policjantów - Tomasza Kleina i Jarosława J. na ławę oskarżonych. Rok temu sąd rejonowy skazał Jarosława J. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za niedopełnienie czynności służbowych, a Kleina na 1,5 roku więzienia. Sąd Okręgowy w październiku 2010 roku odrzucił apelację obrońców Jarosława J. i podtrzymał wcześniejszy wyrok. Natomiast sprawę Tomasza Kleina przekazał do ponownego rozpatrzenia.
Jarosław J., drugi z policjantów nie poddaje się. Stara się o kasację prawomocnego wyroku legnickiego sądu u rzecznika praw obywatelskich.