Błyskawicznie potoczył się proces pięciu młodych ludzi oskarżonych o serię włamań do firm i spowodowanie 94 tys. zł strat. Herszt grupy, 26-letni Patryk S. dokonał 32 przestępstw. Już na drugiej rozprawie wszyscy usłyszeli wyrok.
- Działaliście w wyspecjalizowanej grupie przestępczej - powiedziała do skazanych sędzia Katarzyna Sobieska.
Patryk S. pójdzie do więzienia na 2 lata. Ma też zapłacić tysiąc złotych grzywny, koszty rozprawy i spłacić 32 firmom łącznie ponad 68 tys. zł za zniszczone mienie i ukradzione przedmioty. Jego brat, 24-letni Oktawian Z. został skazany na 4 lata więzienia i 1500 zł grzywny oraz musi zapłacić firmom łącznie 47 tys. zł odszkodowania. Trzeci z braci, 20-letni Radosław Z. usłyszał dziś wyrok półtora roku więzienia i 33 tys. zł odszkodowania dla firm. Tomasz B., który pomagał w kilku włamaniach dostał wyrok w warunkach recydywy – rok i miesiąc więzienia, 500 zł grzywny i 5160 zł odszkodowania za zniszczenia w jednej z okradanych firm. Jedynie 17-letni Damian G. usłyszał wyrok w zawieszeniu – rok więzienia z trzyletnim okresem próby. Ma też zapłacić 500 zł grzywny i 1040 zł odszkodowania za zniszczenia.
Wszyscy przyznali się do winy i wcześniej poddali się dobrowolnie karze, ale przed procesem wycofali uzgodnione kary. Prokurator także domagał się bezwzględnego więzienia dla większości członków gangu.
Gang włamywał się od lipca 2010 roku do marca, gdy w ręce policji wpadł ich szef. Metoda była prosta. Obserwowali z samochodu przez kilka dni tereny hurtowni i firm. A w nocy wyłamywali zamki w bramach i okradali pomieszczenia. Kradli kasetki z pieniędzmi, komputery, aparaty fotograficzne a nawet benzynę spuszczaną z baków zaparkowanych ciężarówek. W kilku przypadkach jedynie zniszczyli bramy wjazdowe, albo zabierali puste kasetki.
Patryk S. z Kunic, szef grupy wpadł 9 marca po policyjnej zasadzce. Po włamaniu do jednej z hurtowni włączyła się czujka alarmowa. Policjanci pojechali w miejsce, gdzie spodziewali się znaleźć samochód włamywaczy. Od bramy hurtowni prowadziła bowiem strużka oleju. Jak się okazało auto miało uszkodzoną miskę olejową. Po chwili do auta podszedł Patryk S. Wówczas został zatrzymany. W samochodzie znaleziono szlifierkę skradzioną z hurtowni. Również w mieszkaniu dziewczyny Patryka S. był laptop – łup z jednej z kradzieży. U kolejnego sprawcy, Oktawiana Z. znaleziono łom, którym wyłamywano zamki w drzwiach.