Dzięki przeglądom mieszkań komunalnych władze Legnicy chcą zmniejszyć kolejkę oczekujących na własny kąt.
Urzędnicy szukają pustostanów. Odwiedzają budynek po budynku, pukają do drzwi, rozmawiają z sąsiadami. Powodem wypowiedzenia najmu może być np. niezamieszkiwanie w lokalu, nielegalny podnajem lub trzymiesięczna zaległość w płaceniu czynszu
Legnicka kontrola trwa od początku sierpnia. W pierwszym etapie sprawdzono 231 budynków. Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej jest w trakcie odzyskiwania 21 mieszkań. Dwadzieścia kolejnych znalazło się na liście zagrożonych wypowiedzeniem.
Akcja będzie kontynuowana. ZGM ma wykaz 117 lokali, których najemcy – według wstępnych informacji – mieszkają poza Legnicą. Jeśli taka nieobecność trwa dłużej niż 12 miesięcy, to miasto może skierować do sądu wniosek o eksmisję.
– Zezwala na to ustawa o ochronie lokatorów z 21 czerwca 2001 roku – przyznaje Andrzej Krzyżański, prezes Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców w Koninie.
Wyszukiwanie pustostanów, to realny sposób na skrócenie czasu oczekiwania legniczan w ogonku po komunalne mieszkanie. Na liście potrzebujących jest 1,9 tys. osób. Jeśli kolejka będzie się posuwać w obecnym tempie, to ostatni w niej doczekają się swojego kąta dopiero za 20-30 lat. Urzędnicy zapowiadają, że prędzej czy później sprawdzą każdy budynek w mieście.
– Monitorujemy sytuację na bieżąco – mówi Bogumiła Seredyńska, dyrektorka spółki Feroma, która na zlecenie miasta zarządza lokalami komunalnymi w Polkowicach i Lubinie. Tu poważnym problemem jest pozbycie się tzw. dzikich lokatorów, którzy nielegalnie zajmują puste mieszkania. Jeśli trafi się wśród nich kobieta w ciąży, eksmisja staje się jeszcze trudniejsza.
Więcej na stronach Dziennika Polska Gazeta Wrocławska. Zdjęcie - Piotr Krzyżanowski.