- Najpierw z samochodu, a potem w bramie usłyszałem „Odjeb… ciebie i twoją rodzinę!”, nie wiem, czy to ktoś z policjantów, czy ktoś z bandziorów – przyznaje Tomasz Klein.
Tuż po tym incydencie zawieszony przez swoich przełożonych policjant zgłosił sprawę do prokuratury. Poprosił o ochronę siebie i rodziny. Uważa, że napastnicy mogą swoje groźby wprowadzić w życie.
„Tomasz Klein i Jarosław Jarmołowicz z komendy miejskiej policji od trzech lat walczą, by oczyścić się z prokuratorskich zarzutów. Pierwszego oskarżono o przyjęcie 3,2 tys. zł łapówek za "przysługi" dla drobnego przestępcy Mariusza J. Drugiego, że pomagał koledze zatuszować przestępstwo – czytamy w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”. - W Legnicy dobrzy policjanci stają przed sądem. Źli mają się dobrze.” Tomasz Klein twiedzi, że jego przełożeni chronili gangsterów. Gdy miał im się postawić, został oskarżony o korupcję przez jednego z bandziorów. Proces Tomasz Kleina, który ponownie wrócił na wokandę, relacjonujemy na bieżąco. Jarosław Jarmołowicz został skazany, ale odwołał się do Strasburga i rzecznika praw obywatelskich o przywrócenie procesu.
Przeczytaj także Tango i Cash w Legnicy