- Bardzo wysoko strzelali liderzy polskiej reprezentacji w mixtach, Natalia Leśniak i Piotrek Nowak, zajmując w połowie dnia lokatę w pierwszej dziesiątce – mówi Prezes Polskiego Związku Łuczniczego, Henryk Jurzak. - Po wygranej z Ukrainą mieliśmy duże nadzieje na medal, ale niestety, indyjska Mixta okazała się odrobinę lepsza i odpadliśmy w ćwierćfinałach.
Duże pocieszenie może jednak przynieść nam trzeci dzień Mistrzostw, kiedy to zaczynają się pojedynki indywidualne. Największe szanse mają Paweł Marzec, Natalia Leśniak, Piotr Nowak i Magda Oleszek. Są oni najwyżej sklasyfikowanymi zawodnikami reprezentacji Polski.
Również Kasia Szałańska, najlepsza zawodniczka OSŁ „Strzelec” w Legnicy, mimo kiepskiego początku, zapowiedziała poprawę, a znając jej możliwości zawodnicze, rzeczywiście można na to liczyć.
Młodzieżowe Mistrzostwa Świata w Łucznictwie to nie tylko ogromna presja odczuwana przez zawodników, ale również ich ciągła walka ze stresem, która czasami może uniemożliwić celny strzał, nawet tym najlepszym z najlepszych.
Jedyni łucznicy, którzy na pewno nie zawiedli, to Koreańczycy. Ponownie prowadzą prawie we wszystkim kategoriach.
- Koreańczycy przygotowani są po prostu świetnie – dodaje Henryk Jurzak. - Wspomnę tylko, że Jeong Hwa Shin, koreańska kadetka na łuku klasycznym, w swojej kategorii ustrzeliła absolutny rekord świata na odległości 60 metrów, zdobywając 345 punktów. A rekordów świata nie strzela się ot tak. Wierzcie mi na słowo.
Jeong Hwa Shin, zapytana jak udało się jej pobić rekord świata na odległości 60 metrów, odpowiedziała rezolutnie: „Przez przypadek. Nie planowałam tego”. Później dodała skromnie, że żadnych więcej rekordów na innych odległościach nie planuje, a łut szczęścia może przydarzyć się każdemu.
To prawda. Każdemu może przytrafić szczęście, ale faktem jest, że Hwa Shin zajmuje również pierwszą lokatę w Mixtcie kadetów na łukach klasycznych, razem z Seong Cheoi Parkiem. Czy to aby na pewno tylko szczęście?
Wszystkie reprezentacje, które drużynowo nie zajęły miejsca w pierwszej 16, odpadły i teraz każdy zawodnik ma szansę walczyć o trofea indywidualnie.