- W Europie tylko Węgry, Szwecja, Dania i Rumunia mają wyższe podatki od Polski – uważa Andrzej Radomski, jeden z liderów PJN w regionie legnickim. - Mimo to przez ostatnie cztery lata rządów PO zadłużenie kraju wzrosło o 300 mld zł. Kolejne podnoszenie podatków nie uzdrowią gospodarki. Niezbędna jest reforma finansów publicznych, na co PO nie chce się zdecydować.
Jednym ze sposobów walki z deficytem byłaby, zdaniem PJN, sprzedaż długów publicznych. Niedawne podniesienie podatku VAT o 1 proc. spowodował, że budżet państwa zasiliło 5 mld zł, ale zadłużenie firm wobec fiskusa wzrosło o 24 mld zł.
1. - Ta podwyżka wywołała niesamowite skutki społeczne, na przykład wzrost kosztów wyprawki szkolnej, cen podręczników, ale nie przyniosła efektu dla Skarbu Państwa – tłumaczy Radomski. - Dlatego nasza propozycja to sprzedaż długów firmom windykacyjnym na przykład za 70 proc. W Stanach Zjednoczonych jest takie powiedzenie: Masz umrzeć to najpierw zapłać podatek.
Dlatego kandydaci PJN zapowiadają, że w sejmie będą głosować przeciwko kolejnym obciążaniom obywateli przez państwo. Dziś legniczanie Krzysztof Opaliński, Marian Pańków oraz Leszek Skibiński z Lubina podpisali dziś deklarację, że w przypadku dostania się do sejmu będą sprzeciwiać się wszelkim próbom podniesienia podatków. Przed służbowym wyjazdem do Katowic takie oświadczenie popisał też lider legnickiej listy PJN do parlamentu senator Jacek Swakoń.
PJN ma własny pomysł na uzdrowienie systemu podatkowego – podatek liniowy 3 razy 19 proc. z ulgami i zwolnieniami dla najbiedniejszych. Podobną propozycję 8 lat temu miała Platforma Obywatelska: 3 razy 15 proc.
- To jest cynizm PO, która proponowała podatek skazany na niepowodzenie, a dziś odeszła od liberalizmu i przesunęła się w lewo, ku lewicowym wyborcom – dodaje Radomski.