Kandydaci mieli pięć minut na przedstawienie programu i po dwie minuty, by odpowiedzieć na każde pytania uczniów. Licealiści pytali o prywatyzację KGHM, o przyszłość polityki zagranicznej, o sytuację mniejszości polskiej na Litwie, o powód wyjazdu elity intelektualnej z kraju i o pomysły dla młodych ludzi.
- Cieszę się, ze po sześciu latach przerwy znowu mam kontakt z młodzieżą – zagaiła Elżbieta Witek, z zawodu nauczycielka.
- Cieszę się, że znowu się mogę poczuć jak uczeń – ripostował najmłodszy z kandydatów Norbert Wojnarowski.
Już pierwsze pytania uczniów wywołała wymianę zdań kandydatów. Nic dziwnego, skoro dotyczyło prywatyzacji KGHM.
- Moje zdanie jest niezmienne od 20 lat, gdy w 1992 roku górnicy przez 30 dni bronili KGHM przed sprzedażą amerykańskiej firmie – uważa poseł Ryszard Zbrzyzny. - wtedy rządziła ta sama ekipa, która dziś chce znowu prywatyzować KGHM.
- Nie ma zgody na rozkradanie naszego majątku – dodała Witek. - Rząd chce sprzedać nie tylko spółkę, ale też unikalne złoża miedzi i srebra – nasz skarb narodowy.
Przecież spółke sprywatyzowano w 1997 roku, o czym aństwo mówicie? - pytał Wojnarowski. - Państwo ma 32 proc. udziałów, a by podejmować strategiczne decyzje potrzeba 75 proc. akcji. Trzymanie w państwowych rękach firm rodzi zakusy dla polityków. Od czterech lat chcemy wprowadzić zasady merytokracji w państwowych spółkach, ale opozycja się na to nie zgadza.
Rozbieżności wywołała też dyskusja o polityce zagranicznej.
- Nie ma konsensusu więc nie ma polityki zagranicznej – uważa Krzysztof Opaliński z PJN. - Mamy szansę być liderem w tej części Europy dla takich państwa jak Węgry i Czechy, ale to rząd zaprzepaszcza.
- Skończmy z mrzonkami, że jesteśmy mocarstwem – ripostował Wojnarowski. - Musimy wykorzystywać nasze położenie w Rosji i pozycję w Unii Europejskiej.
- Polacy to obywatele Unii drugiej kategorii, ponieważ rząd Tuska nie dotrzymał obietnicy i do tej pory nie podpisał Europejskiej Karty Praw Podstawowych – uważa Zbrzyzny.
Z kolei posłanka Witek twierdzi, że Polska w polityce zagranicznej zmarnowała możliwości.
- Nic dziwnego, że premier Tusk czeka w przedpokoju Putina – dodała.
Dyskusja rozgorzała, gdy padło pytanie o traktowanie mniejszości polskiej na Litwie.
- Jeśli rząd uzgadniałby noty dyplomatyczne z partiami opozycyjnymi nie dochodziłoby do takich sytuacji i chowania głowy w piasek – twierdzi Opaliński.
- A czy wyobrażacie sobie w Legnicy tablice z niemieckimi nazwami ulic? Miejmy umiarkowanie – uspokajał Wojnarowski.
- W Opolu takie tablice są – ripostowała Witek. - Chciałabym, by mniejszość Polska na Litwie miała takie same prawa jak niemiecka w Polsce.
Z kolei pytanie o powody wyjazdu z kraju najbardziej uzdolnionych Polaków już wyraźnie zdenerwowały Wojnarowskiego.
- To pytanie jest źle sformułowane – uważa. - już gdy dostałem te pytania, zauważyłem, że są nacechowane. Polityka to nie jest koncert życzeń. Wyszliśmy z kryzysu, ludzie nie głodują na ulicach, nie ma dramatu. Też bym chciał, być w lepszej sali, przy działającej tablicy.
Jeśli nie ma zapotrzebowania w kraju na ludzi uzdolnionych to wyjeżdżają tam, gdzie dostają konkretne oferty – przyznał Zbrzyzny. - Gdyby tu mieli warunki to z pewnością woleli by zostać w kraju.
W V Liceum Ogólnokształcącym planowane są też prawybory. Do tej pory wyniki głosowania licealistów niemal pokrywały się z wyborem reszty Polaków.