W biegłym tygodniu znowu dali o sobie znać parkowi wandale. Powyrywali i zniszczyli posadzone niedawno krzewy ozdobne. Rośliny były już ukorzenione. Zdążyły zakwitnąć. Parkowa zieleń była odtwarzana przez wiele miesięcy przy ogromnym nakładzie pracy i pieniędzy.
- Jak bardzo trzeba być bezmyślnym, żeby tak złośliwie niszczyć dobro wspólne – mówi jedna z opiekujących się parkiem ogrodniczek. – Niedawno widziałam dzieci biegające po świeżo obsadzonych rabatach. Były pod opieką dorosłych, którzy w ogóle nie reagowali.
Wandale za Park brali się już wcześniej, w maju. Wtedy zniszczyli aleję lip krymskich i zabezpieczenia, naruszając delikatne systemy korzeniowe tych drzew.