Dziś Sąd Okręgowy w Legnicy miał przesłuchiwać troje świadków. Do procesu nie doszło, ponieważ jeden z oskarżonych nagle stracił obrońcę.
Sam oskarżony o zgonie swojego obrońcy dowiedział się dopiero wczoraj, półtora miesiąca po tragedii. Dziś prosił sąd o wyznaczenie obrońcy z urzędu. Jak twierdzi, nie stać go na opłacenie adwokata z wyboru.
Sędzia Jan Ryszard Nowak dał oskarżonego tydzień na dostarczenie zaświadczenia o dochodach, stanie majątku i oszczędnościach. Kolejna rozprawa za miesiąc.
Sprawa tocząca się od ponad 4 lat przed Sądem Okręgowym w Legnicy dotyczy jednej z największych afer gospodarczych w regionie legnickim. Na ławie zasiadło dwunastu oskarżonych, głównie duchownych z lubińskiego zakonu salezjan, dwóch maklerów giełdowych i były dyrektor banku. Wszyscy mają zarzut wyłudzenia z legnickiego oddziału Kredyt Banku 418 mln zł w latach 1999-2001.