Komitet wyborczy PO w Caffe Modjeska świętuje pierwsze sondaże powyborcze.
- Polacy postawili na stabilność – mówi poseł Robert Kropiwnicki. - Jesteśmy dziś krajem w dobrej kondycji i potrzeba nam kilka lat stabilności, by stać się dużym, liczącym krajem w Europie.
- Jestem pozytywnie zaskoczony tym wynikiem – przyznaje Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej i kandydat PO do senatu. - Wygląda na to, że wreszcie sprawdziły się przedwyborcze prognozy. Cieszę się ze zwycięstwa PO i dobrego wyniku PSL, bo to oznacza kontynuację dotychczasowych rządów Tuska.
Kandydat przyznaje, że zupełnie inaczej patrzy na perspektywy swojego zwycięstwa w wyborach do senatu. Konkurencję miał sporą: Dorota Czudowska (PiS) czy Adam Myrda z komitetu Dutkiewicza.
- To zupełnie inny rodzaj wyborów, tu się wybiera ludzi, a nie partie, dlatego wstrzymam się do oficjalnych wyborów – dodaje.
Wieczór wyborczy w siedzibie PiS dziś bez kandydatów i zwolenników. Za to przy małym, kuchennym telewizorku.
- Długo się staraliśmy, by właśnie taki zdobyć – żartuje Krzysztof Ślufcik, lider legnickiego PiS. - Większość naszych zwolenników jest mężami zaufania w komisjach, dlatego dziś mamy skromny wieczór wyborczy.
A pierwsze opinie o sondażowych wynikach wyborów.
- Jestem zadowolony choć spodziewaliśmy się bezwględnego zwycięstwa – dodaje.
Rozczarowani są członkowie SLD, którzy dzisiejszy wieczór wyborczy zorganizowali w pizzerii w parku.
- Nie jest przyjemnie – przyznaje Kazimierz Hałaszyński, przewodniczący legnickiego SLD. - Liczyłem, że nasza partia będzie trzecią siłą, ale, jak pokazują poprzednie wybory, sondaze to nie jest ostateczny wynik.