- Taka twarda głowa to rzadkość - podkreśla trener mistrza Europy Zbigniew Prych, naczelnik policyjnego wydziału prewencji. - Potrafi dużo ciosów przyjąć i nie upaść.
Paweł Biszczak to objawienie legnickiego sportu walki. Po poprzednich sukcesach, m.in. brązowym medalu mistrzostw Europy, tym razem wygrał wygrał o tytuł. Pokonał Tadasa Jonkusa, Litwina, który był faworytem pojedynku.
- Do końca trzeciej rundy Paweł dominował, a jak się Litwin obudził to było już za późno - dodaje Prych.
Paweł Biszczak ma 26 lat i jest magistrem Akademii Wychowania Fizycznego i obecnie uczy wuefu w gimnazjum w Miłkowicach. Trenuje kyokushin od 10 roku życia.
- Moim marzeniem jest start i wygranie K1 Max w Japonii, to najbardziej prestiżowe zawody w tej dyscyplinie - przyznaje mistrz.
Na razie czeka go listopadowa walka o mistrzostwo świata w Szwajcarii.