Historia ruchu pracodawców Dolnego Śląska sięga roku 1989, kiedy to w oparciu o ustawę o stowarzyszeniach osób prawnych zarejestrowano Radę Dyrektorów jako pierwszą organizację, której podmiotami byli pracodawcy. Kiedy w maju 1991r. weszła w życie ustawa o organizacjach pracodawców, na terenie Dolnego Śląska rozpoczął się proces tworzenia branżowych organizacji. I tak powstało kilka niezależnych od siebie stowarzyszeń, jak związek pracodawców przemysłu i handlu, związek pracodawców gospodarki komunalnej i transportu, związek pracodawców gospodarki żywnościowej czy związek pracodawców budownictwa. Wszystkie one działały na terenie dawnego województwa legnickiego.
Zasłużeni samorządowcy i pracodawcy otrzymali jubileuszowe odznaki i honorowe dyplomy. Fot. Wincenty Kołodziejski
Za cel swojej podstawowej działalności przyjęły utworzenie skonsolidowanej struktury regionalnej, która byłaby partnerem dla Urzędu Wojewódzkiego, reprezentatywnych związków zawodowych oraz samorządu terytorialnego.
W czerwcu 1992r na zebraniu założycielskim Federacji Pracodawców Województwa Legnickiego uchwalono statut federacji i powołano komitet założycielski. Na VII zgromadzeniu ogólnym w lutym 1998r. zmieniono nazwę organizacji na Federację Pracodawców Polski Zachodniej. Dzisiaj w skład federacji wchodzą 24 organizacje, które tworzy ponad tysiąc podmiotów.
Janusz Prus, przewodniczący Rady Wykonawczej FPPZ, uważa, że największym problemem dolnośląskich pracodawców jest kolosalny fiskalizm państwa. Fot. Wincenty Kołodziejski
Na poniedziałkowym jubileuszowym spotkaniu spotkali się więc wszyscy dolnośląscy pracodawcy zrzeszeni w federacji. Były gratulacje i podziękowania, zasłużonym pracodawcom wręczono państwowe odznaczenia i honorowe odznaki. Spotkanie było okazją do licznych podsumowań i zastanowienia się, jaka przyszłość czeka dolnośląskich pracodawców.
- W świetle polskiej gospodarki 15 lat to szmat czasu, bo to jest prawie tyle, ile funkcjonuje polska samorządność i polska gospodarka wolnoorynkowa. Sukcesem jest, że mimo wielu zawirowań zarówno politycznych, jak i gospodarczych federacja jest ciągle tą samą organizacją, choć niekoniecznie taką samą. Tworzą ją bowiem ci sami ludzie, którzy próbują dostosować się do zmieniającej się mapy gospodarczej Polski i Europy, są to ciągle mali i średni przedsiębiorcy, którzy decydują o tym, jak wygląda gospodarka w Złotoryi, Legnicy, Jawora i w wielu innych miastach Dolnego Śląska – mówi Janusz Prus, przewodniczący Rady Wykonawczej Federacji Pracodawców Polski Zachodniej.
Fot. Wincenty Kołodziejski
Zdaniem przewodniczącego Prusa, sukcesem federacji jest również to, że duża grupa dolnośląskich pracodawców i przedsiębiorców widzi sens współpracowania ze sobą. Mimo iż, na co dzień mają swoje problemy, z którymi muszą się borykać.
- Problemem polskiej przedsiębiorczości jest wielki fiskalizm. Koszty pracy są bardzo drogie i mocno obciążone, dla eksporterów kurs dewizowy jest coraz gorszy. Problemem jest to, że wszelkie zapowiadane zmiany nie przychodzą tak szybko, jak można tego oczekiwać. Problemem jest również to, że pieniądze unijne o których mówimy od roku, jeszcze się nie pojawiły, a one są potrzebne już dziś, byśmy dogonili lub próbowali dogonić tę Europę – podkreśla J. Prus.