Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Koniec procesu o morderstwo na działkach

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Zakończył się dziś proces czterech legniczan oskarżonych o brutalne morderstwo. Sąd wysłuchał dziś mów końcowych stron i za tydzień ogłosi wyrok.
Koniec procesu o morderstwo na działkach
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Prokuratura domaga się 25 lat więzienia dla wszystkich oskarżonych o brutalny mord. Dziś zeznawał ostatni świadek doprowadzony na salę rozpraw z aresztu, który siedział w celi z  jednym z oskarżonych.

- Stanisław B. w sierpniu odwiedził mnie w celi, miał sto złotych i chciał kupić tytoń – zeznawał dziś świadek. - Pytałem skąd ma. On powiedział, że dostał od wspólnika za milczenie.

Sąd otrzymał też pismo od komendanta zakładu karnego, z którego wynika, że więźniowie nie mogą się odwiedzać w celach. Odrzucił wniosek, by przesłuchać kolejnego więźnia, by potwierdzić, czy doszło do odwiedzin. Za nieuzasadnione przedłużanie procesu sąd uznał także wniosek oskarżonego Witolda P., by zbadać czy na jego butach i spodniach nie ma śladów DNA współoskarżonego Henryka G. Twierdzi, że nie uczestniczył w morderstwie, a w jego odzieży przez dwa dni chodził właśnie Henryk G.

- Te buty są na mnie za duże, a spodnie za małe, nie mogłem w nich chodzić – ripostował Henryk G.

Od początku procesu oskarżeni podzielili się na dwa, wzajemnie oskarżające się obozy. Stanisław B.(53 lata), twierdzi, że Witolda P. (51 lat), głównego oskarżonego w procesie, nie było na miejscu zdarzenia, a sam działał pod presją Henryka G. (49 lat) i Stanisława Ł. (47 lat). Ci ostatni przekonują, że to Witold P. był prowodyrem mordu,.

Do zdarzenia doszło we wrześniu 2009 roku. Jak ustaliła prokuratura, czterej oskarżeni pili dzień wcześniej denaturat i wówczas przypomnieli sobie, że bezdomny Ryszard P. uderzył kiedyś Stanisława B. Poszli więc do altany na ogrodach działkowych przy ul. Poznańskiej i skatowali koczującego tam Ryszarda P. Pobitemu było się uciec. Oskarżonym zemsta wydała się za mała, dlatego następnego dnia, 25 września, ponownie przyszli na ogródki działkowe, pocięci nożem, parcianym paskiem skrępowali ręce, nogi i wrzucili wciąż żywą ofiarę do studzienki. Stanisław B. przykrył jeszcze właz studni i sprawcy odeszli.


TOW



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl