Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Stańczyszyn niewinny, prokuratura upokorzona

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Emilian Stańczyszyn, były burmistrz Polkowic jest niewinny zarzutów korupcyjnych. Za łapówki do więzienia pójdzie były szef zakładu komunalnego. Taki wyrok zapadł dziś po prawie 7 latach śledztwa i procesu w Sądzie Okręgowym w Legnicy.
Stańczyszyn niewinny, prokuratura upokorzona
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Stańczyszyn niewinny, prokuratura upokorzona
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Sąd nie kupił prokuratorskiej bajki o „Ranczo Wilkowyje” i złym, przekupnym burmistrzu. Nie kupił, bo jedyne dowody, jakie dostał od prokuratury to opowieści o tym co piszczy w trawie. Za to w godzinnym uzasadnieniu wyroku sędzia Witold Wojtyło nie pozostawił na wrocławskich śledczych suchej nitki.

- Sąd zastanawiał się, czy rozprawa i dzisiejszy wyrok jest zakończeniem pewnego procesu czy jedynie kwiatkiem do kożucha – rozpoczął sędzia Witold Wojtyło uzasadnianie wyroku. - Materiał dowodowy zebrany przez prokuraturę w bardzo małym stopniu potwierdził się w trakcie procesu. Jedynym dowodem przeciwko Emilianowi Stańczyszynowi były zeznania współoskarżonego Wacława K. A sąd nie jest od tego, by badać „co w trawie piszczy”. Emilian Stńczyszyn jest dziś chyba najlepiej prześwietlonym przez śledczych człowiekiem w kraju. Nie ma banku w Polsce, którego nie pytano by o to, czy Emilian Stańczyszyn nie ma w nim złożonych pieniędzy. I to prześwietlenie wykazało, że nie ma nawet 4 złotych, z których Stańczyszyn by się nie mógł rozliczyć. Z niczego, podkreślam, że z niczego nie można wysnuć wniosku, że budowa domu jednorodzinnego Stańczyszyna była formą zapłaty za korzystne przetargi. Wybudowano go za kwotę prawie zbliżoną do wyceny wartości.

Prokuratura domagała się siedmiu lat dla Emiliana Stańczyszyna. Oskarżała go o 14 czynów, z czego większość to właśnie przyjmowanie łapówek lub nakłanianie do ich wręczania. Sąd uznał tylko w jednym przypadku winę Stańczyszyna, ale nie za korupcję, lecz przekroczenie uprawnień. Gdy nie mógł się dogadać z wykonawcą swojego domu, a na dodatek ten mu nie chciał się rozliczyć za piec, wówczas zadzwonił do księgowej zakładu komunalnego i nakazał wstrzymać wykonawcy wypłatę za roboty, jakie firma wykonywała dla gminy. Poskutkowało. Wykonawca rozliczył się z burmistrzem. Sąd uznał, że uznanie winy wystarczy i warunkowo na rok umorzył w tej sprawie postępowanie. To oznacza, że były burmistrz nie jest skazany. Dodatkowo ma wpłacić 2 tys. zł na cele charytatywne.

- Dziękuję wszystkim tym, którzy we mnie wierzyli i dziś mogę każdemu spojrzeć w oczy – powiedział po procesie Emilian Stańczyszyn.

Nagłe aresztowanie przez policję w 2005 roku przerwało jego polityczną karierę. Stracił posadę burmistrza. - Nie, dziś nie będę rozpamiętywał co straciłem, dziś chcę się cieszyć z żoną tym, co usłyszałem na sali – dodaje Stańczyszyn.

Głównym winnymi w procesie o korupcję okazał się nie były burmistrz Emilian Stańczyszyn, lecz nieobecny na ogłoszeniu wyroku Wacław K., były dyrektor polkowickiego zakładu komunalnego i... główny świadek oskarżenia prokuratury. Wacław K. dostał 3,5 roku w zawieszeniu w zamian za przyjęcie łącznie 420 tys. zł korzyści majątkowych w zamian za korzystne wyniki przetargów.Przypomnijmy, że dla Wacława K. prokuratura domagała się jedynie dwóch lat w zawieszeniu. Wacław K. unikał i odmawiał odpowiadania na pytania sądu i składania wyjaśnień. Natomiast główny świadek oskarżenia skorzystał z przyznanej mu klauzuli niekaralności.

- Zasada „Kto pierwszy doniesie” przypomina mi Rosję Radziecką – dodał na koniec sędzia Witold Wojtyło. - Naprawdę chciałbym, by powołane w tym kraju liczne służby służyły do tego, do czego zostały powołane.

Właściciele dwóch firm – podwykonawców budowy domu Stańczyszyna zostali uniewinnieni. Natomiast Piotra S., brata byłego burmistrza skazano na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu rozważa wniesienie apelacji.


TOW



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl