- Chcemy wejść na teren i zbadać georadarem, gdzie dokładnie został zakopany – mówi Jarosław Domagała ze grupy historyczno-badawczej JR. - Byłby to pierwszy czołg tego typu zachowany w Polsce.
Problemem jest jednak fakt, że na terenie dawnych koszar przy al. Rzeczypospolitej już pracuje firma budowlana zajmująca wyburzaniem budynków. Teren przygotowywany jest pod przyszłe osiedle mieszkaniowe. Robotnicy także dowiedzieli się o czołgu i już nawet próbowano go sprzedać na złomowisko.
- Musimy się spieszyć, by ekipy budowlane nie uszkodziły podziemnych skarbów – dodaje Domagała. - Staramy się o pozwolenie z Agencji Mienia Wojskowego na wejście na teren budowy i poszukiwanie czołgu.
- Gdyby to odkrycie okazało się prawdą, byłaby to dla Legnicy miła niespodzianka – przyznaje prezydent Tadeusz Krzakowski.
Jak czołg trafił pod ziemię? Panzer IV, młodszy brat najbardziej znanych czołgów niemieckich Pantery i Tygrysa był koniem roboczym Wehrmachtu. W czasie wojny walczył na wszystkich frontach III Rzeszy. Do Legnicy trafił prawdopodobnie do celów szkoleniowych dla żołnierzy ze 178 Rezerwowej Dywizji Pancernej. Pod koniec wojny koszary przeżyły nalot radzieckich samolotów. Jedna z bomb wybuchła w pobliżu czołgu i ważący ponad 20 ton pojazd zsunął się do leju. Polacy, którzy zajęli koszary nie wyciągali pojazdu tylko go zasypali. I leży zakopany na placu do dziś.
Oprócz czołgu pod ziemią na dziedzińcu koszar jest też inne, znacznie ciekawsze znalezisko – przedwojenny schron przeciwlotniczy z około 500 metrami korytarza. Taka infrastruktura to także rzadkość w Polsce.