Podwórka dziś to przeważnie „tereny niczyje”. Większość wspólnot powstała poprzez sprzedanie jedynie budynku (po obrysie) bez części podwórek, inne jedynie ze skrawkiem terenu przyległego do wspólnoty. Pozostała część nadal należy do gminy, która nie ma pieniędzy na zagospodarowanie wszystkich podwórek w mieście. Tym bardziej, że przybywa wspólnot, maleją przychody Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej z najmu lokali komunalnych i coraz trudniej znaleźć pieniądze na bieżące utrzymanie i administrowanie podwórzy.
Dziś wspólnoty mogą wykupić podwórza za 10 proc. ich wartości, ale oferta nie cieszy się zainteresowaniem. Obecnie wspólnoty mogą się domagać zakupu od gminy części podwórzy, a miasto może nawet sądownie przymusić wspólnoty do zakupu działki niezbędnej do funkcjonowania nieruchomości. Jednak żadna ze stron nie korzysta z tych możliwości. Wspólnoty wolą poczekać aż gmina znajdzie pieniądze na plac zabaw czy parking.
- Chcemy problem uporządkować i przekazać podwórka wspólnotom, dlatego pracujemy nad kilkoma wariantami oferty na tyle atrakcyjnej dla wspólnot, aby zechciały przejąć podwórza – informuje Jadwiga Zienkiewicz, zastępczyni prezydenta Legnicy. - Przyglądamy się jak ten problem próbuje się rozwiązać w innych miastach, na przykład w Gdańsku, gdzie skutecznie udaje się wydzierżawić podwórka za symboliczną złotówkę.
Zastępczyni prezydenta na razie nie zdradza, jakie ulgi mogą wchodzić w grę. Liczy, że wspólnoty zechcą przejąć podwórka, by stworzyć na nich to, czego same chcą.
- Do końca roku na biurko prezydenta ma trafić projekt zmiany uchwały o zasadach gospodarowania nieruchomościami stanowiącymi własność gminy – dodaje Jadwiga Zienkiewicz. - To oznacza, że pewnie jeszcze w pierwszym kwartale przyszłego roku radni zdecydują, czy przyjąć uchwałę.