- Dorośli najwidoczniej nie dorośli do placów zabaw - przyznaje rozgoryczony Krzysztof Piotrowski, prezes Stowarzyszenia Kibiców „Tylko Miedź”. - Trafiliśmy na biurokratyczną zaporę - wspólnoty nie chcą placu zabaw.
Kibice zebrali 10 tys. zł. Mieli zapewniony sprzęt, m.in. koparka, pozwolenia, nawet wyznaczony pierwszy termin budowy placu zabaw - 18 września. Ambitne plany budowy miejsca do zabaw rozbiły się jednak nie o pieniądze, lecz opór zarządców wspólnot.
- Cały teren podwórka należy do gminy więc przygotowaliśmy umowę dzierżawy przez wspólnoty mieszkaniowe - dodaje Piotrowski. - Chcieliśmy, by wspólnoty zajęły się bieżącym utrzymaniem placu zabaw, doraźnymi remontami czy wymianą piasku w piaskownicy. I tu natrafiliśmy na opór. Będziemy jeszcze rozmawiać z zarządcami, ale w tym roku juz na pewno nie postawimy placu.
Podwórko sąsiaduje z dawnym Wojewódzkim Domem Kultury. Dzieci bawią się tu w makabrycznych warunkach, wśród zwierzęcych odchodów i powyrzucanych na śmieci mebli. Ich ulubioną rozrywka jest palenie ogniska na dachu dawnego WDK. Rok temu jedno z dzieci z niego spadło i musiało być reanimowane.