Do zdarzenia doszło 23 maja. Rafał R. namówił swoje kolegę z pracy, by pomógł mu sfingować wypadek w pracy. Obiecał mu 10 proc. z odszkodowania. Sam na podszybiu R1 ZG Lubin wspiął się na wóz do przewozu drewna z i zrzucił wiszące kawałki skalne wybrane z urobiska. Miało wyglądać jak obsunięte wyrobisko. Następnie strzyknął sobie z pracowniczej apteczki środek znieczulający w prawą stopę i poprosił Marcina G., by uderzył w stopę 10-kilowym młotem. Mimo solidnego, przemysłowego buta na nodze młot zmiażdżył palce. Wówczas zgłosili wypadek w kopalni. Rafał R. z firmy ubezpieczeniowej dostał 27 tys. zł odszkodowania. Pieniądze wypłacono, ale wkrótce lekarze zaczęli kwestionować przyczynę wypadku. Sprawa trafiła do lubińskiej prokuratury, która potwierdziła, że obaj panowie upozorowali wypadek.
Za oszustwo grozi im do 8 lat. Obaj przyznali się do winy i wnieśli o dobrowolne poddanie karze. Z prokuraturą uzgodniono dla nich po 8 lat więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 800 zł grzywny. Ponadto Rafał R. miałby oddać pieniądze z odszkodowania.