Mały znaczek krecika, bohatera czeskiej bajki to symbol jedności z pomawianym wiceszefem PiS.
- Zamierzam przekonać też innych posłów, by wpięli sobie krecika w ubranie - mówi posłanka Ewa Witek. - Może dowcip będzie skutecznym sposobem na walkę z pomówieniami.
Dziś posłowie Ewa Witek i Adam Lipiński spotkali się z legnickimi dziennikarzami, by porozmawiać o nowej ustawie o opiece zastępczej. Posłowie PiS uważają ją za bubel, który obciąży powiaty ponad 1,5 mld zł dodatkowych wydatków.
Przy okazji Adam Lipiński skomentował sprawę partyjnego "kreta".
- Cała sprawa przypomina działania służb w PRL-u, a taka intryga niszczy polityka, który musi być wiarygodny dla wyborców - uważa Adam Lipiński. - A cała sprawa zaczęła się kilka miesięcy temu, gdy dr Barbara Fedyszak-Radziejowska dla krakowskiej "Arkadii" udzieliła wywiadu, w którym mówiła o krecie działającym na szkodę PiS. Powtórzyła to w kolejnym wywiadzie dla portalu Gazety Polskiej, ale nie powiedziała, o kogo chodzi, a dziennikarze podchwycili temat. Ponoć ktoś z przepytywanych przez dziennikarzy "Wprost", jeden, albo kilku członków partii wskazało na mnie, ale jest to tylko ponoć. To tak jakby ja powiedział, że ktoś w jakiejś redakcji był agentem SB i konkurencyjna gazeta by wskazała pana X lub Y. Na razie zastanawiamy się z prawnikami nad podjęciem kroków prawnych wobec gazety.
Adam Lipiński zaznacza, że z kretami miał do czynienia dwa razy. Przez 9 lat był jak kret w podziemiu i założył wydawnictwo... "Kret". i